Lewin Brzeski powoli wraca do normalności po powodzi. W mieście udało się przywrócić dostęp do mediów, a niektórzy mieszkańcy zaczęli już odbudowę zniszczonych domów. Na ulicach wciąż trwa jednak wielkie sprzątanie.
Jak wskazuje pełnomocnik MSWiA ds. zarządzania kryzysowego w gminie Lewin Brzeski bryg. Dariusz Kulawinek, obecnie największą uciążliwością dla mieszkańców jest woda, która wciąż zalega w piwnicach.
- Życie mieszkańców, oprócz uciążliwości w postaci stojącej wysoko wody w piwnicach, wróciło do normy, mają zaopatrzenie w prąd, wodę i gaz. Widzę, że już też remontują. Nasze działania zostały już tylko skupione na pomocy takiej doraźnej, interwencyjnej.
W rynku wciąż funkcjonuje punkt przyjmowania wniosków o rządowe wsparcie. Dyrektor miejscowego OPS-u Alicja Cieślik zapewnia, że proces przebiega sprawnie, co jest możliwe między innymi dzięki wsparciu urzędników z innych gmin.
- Na 2000 złotych to już będzie około 3000 osób. Z takich danych wczorajszych, na 8 tysięcy złotych, wnioski złożyło około 1000 osób. Z 500 wniosków na wsparcie do 200 tysięcy i około 50 wniosków na zasiłki do 100 tysięcy złotych na pomieszczenia gospodarcze. Pieniądze są już wypłacane od ubiegłego tygodnia.
Mieszkańcy przyznają, że sytuacja w mieście wciąż jest trudna. Jak jednak dodają, akcję sprzątania miasta zorganizowano o wiele lepiej niż w 1997 roku.
- Polo zalane, Biedronka zalana, jedynie tutaj market to jeszcze tak funkcjonuje.
- Woda w piwnicach 20-30 centymetrów. Nie można jeszcze wypompować. Próbowali, ale woda... To jest woda podskórna. Ona musi sama zejść.
- Mam bardzo dobre zdanie na temat organizacji.Pomogli mi żołnierze, pomogli mi strażacy.
- Sprzątają śmieci, sprzątają wszystko.
- W '97 byliśmy pozostawieni sami sobie, a tutaj jednak jest pomoc.
Dodajmy, że od 7 do 9 października pracować ma gminna komisja szacująca straty w budynkach mieszkalnych. Jak informuje magistrat, ich członkowie będą wyposażeni w specjalne identyfikatory.