Jak to się stało, że ludzie spod Olesna postanowili pomóc powodzianom na południu Opolszczyzny?
- Zaczęło się w dzień, kiedy woda zaczęła się wylewać. Córka też jest strażaczką, też jest strażakiem ochotniczym. Już wtedy próbowała organizować pomoc, jechała tam, była tam na miejscu. I tak to się zaczęło. Zorganizowaliśmy się jako wioska. Do tego zaangażowaliśmy naszą sąsiednią wioskę Stare Olesno. Tam też jestem radną. Zebraliśmy się w kilka dni – wspomina akcję pomocową na samym początku powodziowej tragedii Barbara Kłosińska.
- Trafiliśmy do Głuchołaz, a z Głuchołaz skierowano nas do Nowego Świętowa, gdzie praktycznie pojawiliśmy się jako pierwsi. A dalej już właśnie Bodzanów. Tam połączyliśmy siły z drugą ekipą,, bo w Oleśnie stworzyła się druga ekipa Wolontariuszy i oni koordynowali głównie Bodzanów i tam połączyliśmy siły i od tamtej pory już pracujemy razem, wspólnie z naszym burmistrzem – opowiada sołtyska i radna.
Więcej wspomnień i opowieści z przebiegu akcji w dźwiękach poniżej.