- Chodzę już od lata na rehabilitację, bo miałem trochę przerwy, bo mam problem z kręgosłupem i jestem po operacji barku. Jak było ciepło, fajnie, ale teraz zaczęły się chłody... Człowiek jak ma bioprądy czy masaż, musi się rozebrać, wie pani. Zmarzł człowiek i teraz normalnie mam katar, grypa mnie łapie - opowiada naszej reporterce słuchacz.
- Zgłaszałem to do pani w recepcji, mówią, że kierownik dzwonił do spółdzielni Armii Krajowej, ale żadnego echa to nie odnosi i wie pani, w końcu powiedziałem: "Nie, to trzeba ruszyć i zadzwonię do Radia Opole na interwencję!" - opowiada pacjent.
- Powiedziałem dziewczynom, które tu pracują, ale dziewczyny z recepcji, co są, co zapisują, powiedziały, że kierownik wydzwaniał do tej spółdzielni, ale nie ma chyba przebicia? - martwi się słuchacz.