Budynek w ścisłym centrum Kluczborka, przy ul. Ściegiennego, który od 1994 roku pozostaje w remoncie, wzbudza obawy mieszkańców. Mimo że nieruchomość obecnie jest wystawiona na sprzedaż, problematyka niebezpiecznego okna piwnicznego pozostaje nierozwiązana. Mieszkanka gminy Kluczbork, pani Katarzyna Juranek-Mazurczak, zwróciła uwagę na niezabezpieczone okno, które wcześniej było zabezpieczone deskami, lecz zostały wyłamane. Zaniepokojona obecną sytuacją pani Katarzyna wyraziła obawy o bezpieczeństwo przechodniów, zwracając uwagę na dwumetrowy spadek, który w przypadku potknięcia się grozi wpadnięciem do piwnicy.

- Kiedy szłam i zobaczyłam niezabezpieczoną piwnicę, pomyślałam o wszystkich dorosłych oraz dzieciach, które tędy przechodzą i mogą wpaść do tej piwnicy. Nikt nie robi z tym czegokolwiek. Stoi budynek niby w rozpoczętej budowie, teraz jest wystawiony na sprzedaż, wszyscy o tym mówią, wszystkich to dziwi, a nadal nikt z tym nic nie robi. Ludzie dzielą się na tych, którzy wyobrażają sobie oraz tych, którzy później dziwią się.

- Ktoś to zbudował, umarł i zostało. Nie wiem czyje to jest. Mi to nie przeszkadza, przynamniej gołębie mają gdzie się schronić albo ptaszki - twierdzi inna mieszkanka Kluczborka.

- Na właścicielu każdej nieruchomości ciążą trzy rodzaje odpowiedzialności. Zgodnie z prawem budowalnym każdy właściciel budynku musi utrzymywać budynek zgodnie z jego przeznaczeniem, zgodnie z wymaganiami ochrony środowiska, w należytym stanie technicznym i estetycznym oraz zabezpieczyć budynek przed czynnikami zewnętrznymi - mówi radca prawny Wojciech Detyna.

Tematem zajął się Witold Wośtak. Cały magazyn interwencyjny jest do odsłuchania poniżej.