Ponieważ 22 lipca 1944 roku w Lublinie utworzony został Polski Komitet Wyzwolenia Narodowego, który był namiastką polskiego komunistycznego rządu, w okresie PRL dzień 22 lipca obchodzony był uroczyście jako wolne od pracy święto państwowe na pamiątkę utworzenia lubelskiego rządu.
Przypomnijmy, że gdy powstawał PKWN funkcjonował uznawany przez większość krajów świata polski rząd emigracyjny w Londynie. Zapewne właśnie dlatego Stalin wolał by komórka rządowa utworzona pod jego auspicjami w Lublinie nie nazywała się oficjalnie rządem. Nie chciał bowiem aż tak bardzo drażnić aliantów swoją bezczelnością.
Nawiasem mówiąc w powołaniu PKWN-u także był pewien szwindel, bo powstał on 21 lipca, ale do publicznej wiadomości podano to dzień później. Jak widać w tzw. komunizmie nic nie mogło odbywać się uczciwie. Bo przecież nawet wielka socjalistyczna rewolucja październikowa odbyła się tak naprawdę w listopadzie.
Wróćmy jednak do opolskiego mostu, który tuż przed wysadzeniem w styczniu 1945 roku nosił dumną nazwę Adolf Hitler-Brücke czyli most Adolfa Hitlera, tak się bowiem szczęśliwie złożyło, że został on oddany do użytku wkrótce po dojściu tego nietuzinkowego narodowosocjalistycznego przywódcy do władzy.
Prace nad jego odbudową rozpoczęły się już wkrótce po przejęciu Opola przez polską administrację z rąk sowieckiego komendanta wojennego, ale w końcu most to skomplikowana budowla, zatem fakt, że oddano go do użytku już w cztery lata później należy uznać za duży sukces dźwigającego się z wojennych ruin państwa.
Fakt, że most oddano do użytku właśnie 22 lipca wynikał z tego, że świecką tradycją socjalistycznej Polski było celowanie z uruchomieniem kolejnych fabryk i oddawaniem do użytku kolejnych obiektów właśnie w święto narodowe, by tym bardziej się ono uświęcało i było uroczyste.
Most otrzymał wówczas nazwę Śląsko-Dąbrowski. Po odwołaniu socjalizmu przemianowano go na Most Pamięci Sybiraków, które to miano budowla bez większego rozgłosu nosi także aktualnie.