- Na prośbę księdza proboszcza wykonaliśmy wykop sondażowy i okazało się, że możemy potwierdzić badania z 2016. Wskazywały one wtedy, że w tym miejscu mogą być schody i rzeczywiście są. A prowadzą one do krypty - mówi Magdalena Przysiężna-Pizarska, archeolog z Instytutu Historii Uniwersytetu Opolskiego.
- Ta krypta, do której mamy zamiar się dostać, połączona jest z jeszcze jedną. Wiemy, że zdeponowane są w niej kości ludzkie w postaci ossuarium, ale też w postaci takich zwartych pochówków trumiennych. Na razie nie jesteśmy w stanie oszacować, jaki jest stan kości i trumien, bo za pomocą sprzętu elektronicznego udało nam się zobaczyć tylko tyle, że coś tam jest.
Zanim jednak archeolodzy dostaną się do krypt, które są przedzielone sztuczną ścianką z cegieł, to muszą zostać przeprowadzone badania. Prace w takich warunkach mogą im zaszkodzić, dlatego najpierw muszą sprawdzić, czy wszystko jest bezpieczne.
- Musimy poczekać na przeprowadzenie badań, a potem na wyniki badań mykologicznych, które określą nam, jaka jest szkodliwość wejścia do tego pomieszczenia. Badania prowadzone będą przez Instytut Biotechnologii naszego uniwersytetu i one trochę potrwają. Czekamy z niecierpliwością, aż uzyskamy pozytywną opinię, że możemy tam wejść. Potem rozpoczną się już prace, które związane będą również z badaniami architektonicznymi - dodaje archeolog.
Jeśli archeolodzy otrzymają pozytywne wyniki badań, to prace powinny zakończyć się do końca tego roku. Wtedy też dowiemy się, co znajduje się w kryptach.