Pozostająca od stu lat w rozbiciu dzielnicowym Polska znalazła się w sferze mongolskich zainteresowań w roku 1240 gdy najeźdźcy z dalekiej Azji podbili Ruś Kijowską. W początkach 1241 r. planując najazd na Węgry mongolscy wodzowie postanowili wysłać część wojsk do Polski, by udaremnić ewentualne polskie próby przyjścia z pomocą Węgrom.
Plan okazał się dobry, Polacy nie zdołali wysłać posiłków na Wegry. 18 marca 1241 r. pod Chmielnikiem wojska małopolskie i sieradzkie stawiły czoła znacznie silniejszemu, a przede wszystkim zawodowemu i wyćwiczonemu w działaniu zespołowym wojsku mongolskiemu.
Mongołowie zastosowali pod Chmielnikiem klasyczną taktykę pozorowanej ucieczki - podczas pościgu polskie rycerstwo rozciągnęło się zatracając szyk, a następnie wpadło w zasadzkę przygotowaną przez mongolskie odwody.
W efekcie starcia siły polskie poniosły dotkliwe straty i osłabione następnego dnia odniosły kolejną porażkę w bitwie pod Tarczkiem niedaleko Bodzentyna.
Choć obie bitwy były przegrane, to hstorycy odnajdują pozytywne dla strony polskiej efekty obu starć - miały one opóźnić mongolski marsz na Śląsk, gdzie mozolnie zbierały się główne polskie siły pod dowództwem księcia wrocławskiego Henryka Pobożnego.