Zdobyty w trakcie wojny o sukcesję austriacką Śląsk ze względu na obecność licznego żywiołu polskiego i katolickiego był regionem odmiennym od innych terenów wchodzących w skład pruskiego państwa.
Dotychczas w skład królestwa Prus wchodziły tylko tereny zamieszkane głównie przez protestantów, nad którymi król sprawował kontrolę podwójną – jako świecki władca i jako głowa kościoła.
Odmienny charakter śląskiej ziemi skłonił pruskiego króla Fryderyka II do specjalnego potraktowania nowej prowincji. 8 lipca 1742 roku powołał on ministerstwo do spraw Śląska. W efekcie Śląsk przez blisko sto lat, bo aż do roku 1816 nie był włączony do ogólnopaństwowej pruskiej administracji, ale zarządzany był z Wrocławia przez wyznaczonych przez króla urzędników.
Niebagatelne znaczenie miała tu sprawa wyznania. Odmienność religii przekładała się na odmienną mentalność i odmienny stosunek do instytucji państwa. A to ostatnie w Prusach od XVIII wieku stawało się coraz bardziej organizacją totalną o absolutystycznym charakterze.
Państwo pruskie ingerowało niemal we wszystkie sfery życia swoich obywateli i wymagało od nich permanentnej gotowości do świadczenia wobec niego rozmaitych usług, takich jak służba wojskowa, udział w robotach publicznych itp.
Z wymienionych powodów do śląskiej a szczególnie górnośląskiej ludności pruskie władze odnosiły się z dużą rezerwą i nieufnością. Już w roku 1744 r. królewski minister prowincji śląskiej w swoim raporcie do króla podkreślał, że podejmuje wszelkie środki ostrożności wobec w większości polskojęzycznej ludności Górnego Śląska.
Obawiano się, że dramatyczne wydarzenia mające miejsce w Polsce ostatnich dekadach przed rozbiorami mogą skłonić ludność śląska do zaangażowania się w sprawy polskie i tym samym wzmocnić żywioł polski na Śląsku. Z tego też powodu w krytycznych momentach, takich jak np. insurekcja kościuszkowska pruska armia koncentrowała się na Śląsku by zabezpieczyć go przed polskimi wpływami.
Osobliwa moda nastała w ostatnich latach szczególnie w opolskich mediach by w publikacjach historycznych w odniesieniu do Opola, Koźla czy innych śląskich miast używać wyłącznie nazw niemieckich. Autorzy owi bronią tej mody twierdząc, że nie było wówczas Opola czy Koźla tylko Oppeln i Cosel.
Argumentacja ta nie wytrzymuje konfrontacji z wydanym przez Fryderyka Wielkiego w roku 1750 patentem określającym prawa mieszkańców Śląska, który nie dość, że po polsku jest napisany to wymienia miasta takie jak Opole, Racibórz, Koźle, Nyssa, Brzeg, Głogów, Lignica, Paczkow, Lewin, Grotków i wiele innych zupełnie nie po niemiecku brzmiących. Zachęcamy do lektury historycznych źródeł.