Jeden z najbardziej tajemniczych i niebanalnych songwriterów lat 60-tych (grał także na wielu płytach Donovana), jeszcze lepiej poradził sobie w kolejnej dekadzie, nagrywając nagradzanie płyty, często dwie w jednym roku jak w przypadku prezentowanego albumu z roku 1974. Mamy tu nadal obecny folk, ale i sporo rocka, elementy funku i rocka progresywnego, a całość tworzy niesamowity nastrój.