Za sprawą występującego tu wokalisty, który wcześniej pojawił się w Rainbow Joe Lynn Turnera, jeden z najbardziej kontrowersyjnych albumów grupy, która ten wybór uznała za niebezpieczne zbliżenie do grupy Blackore'a. Patrząc jednak na historię obu zespołów, te personalne roszady były miedzy nimi o wiele większe, a to co najistotniejsze muzyka i klimat płyty jest na pewno klasycznie "purplowy" i płyta doskonale zniosła próbę czasu (a nawet zadziałał on na jej korzyść).