Stal Nysa uległa na wyjeździe Treflowi Gdańsk 0:3 w zaległym spotkaniu 9. kolejki siatkarskiej PlusLigi. Podopieczni Krzysztofa Stelmacha mogli pokusić się o wygraną przynajmniej w drugim secie, ale na drodze ku temu dwukrotnie stanęła wideoweryfikacja.
Pierwszy set nie miał zbyt długiej historii. Podopieczni Michała Winiarskiego lepiej weszli w spotkanie i pewnie ograli nysian 25:19.
Najwięcej emocji przysporzyła nam druga partia meczu. Drużyny do ostatnich piłek wymieniały się prowadzeniem, a gdy sędzia odgwizdał piłkę na 24:23 do Stali do gry wkroczyła wideoweryfikacja. Okazało się, że atakujący Stali Wassim Ben Tara, gdy blokował Mariusza Wlazłego dotknął siatki... stopą. Nysianie jednak się nie poddali, mimo prowadzenia rywali wykonali kolejną akcję, udokumentowaną punktem, po czym powtórka wskazała przejście linii środkowej, a zarazem zwycięstwo gospodarzy 26:24.
Podłamani porażką w drugim secie nysianie nie zdołali już nawiązać wyrównanej walki. Przegrali trzecią partię 16:25, a cały mecz 0:3.
Po tym spotkaniu Stal pozostaje na przedostatniej, 13. pozycji w tabeli PlusLigi.