Czy starosta nyski zachowa swoje stanowisko? O planach jego odwołania coraz głośniej mówi powiatowa opozycja. Sugestie dotyczące dymisji słychać też ze strony radnych sprzyjających zarządowi powiatu.
Przypomnijmy, że kontrowersje wokół starosty pojawiły się po tym, gdy jako jeden z pierwszych w powiecie, zaszczepił się na koronawirusa. Decyzja, motywowana chęcią dania społeczeństwu dobrego przykładu, nie spotkała się jednak z entuzjazmem władz Prawa i Sprawiedliwości, które wczoraj (04.01) zawiesiły go w prawach członka partii.
Zdaniem radnego Piotra Woźniaka (Razem dla Powiatu) kolejny krok należy do starosty, który w jego opinii, powinien zrezygnować z funkcji.
- Naturalną konsekwencją zawieszenia w prawach członka PiS-u pana starosty jest podanie się do dymisji, dlatego, że on utracił rekomendację partii - przekonuje.
Inaczej na sprawę patrzy lider PiS w powiecie Artur Kamiński, który przekonuje, że choć starosta postąpił niewłaściwie, to wycofanie w tej sytuacji poparcia dla niego byłoby karą nieadekwatną do winy.
- Trzeba umieć mierzyć skalę błędu i do odpowiedniej skali błędu przyporządkować karę. Prawo i Sprawiedliwość tę karę wyznaczyło, jest to zawieszenie w prawach członka, natomiast znacznie bardziej daleko idącą kwestią jest temat odwołania ze stanowiska. Na dzień dzisiejszy ze strony Prawa i Sprawiedliwości ta kwestia w ogóle nie jest rozważana - dodaje.
Opozycja zapowiada jednak, że jeśli starosta sam nie ustąpi, niewykluczone jest złożenie kolejnego już wniosku o jego odwołanie. Z kolei to, że starosta powinien rozważyć podanie się do dymisji, sugerują także radni koalicji. Przewodniczący rady Bogdan Wyczałkowski (komitet Kordiana Kolbiarza) wskazuje na ostatnie wypowiedzi liderów Zjednoczonej Prawicy.
- Idąc za słowami pana Brudzińskiego, pana Sobolewskiego, czy choćby pana posła Kowalskiego, czy posła Bortniczuka, za taki incydent powinien się pan starosta sam podać do dymisji, w związku z tym nie wiem, czy będzie nawet taka okazja, aby ten wniosek [o odwołanie - przyp. red.] głosować - powiedział.
Sam starosta Andrzej Kruczkiewicz nie odpowiada wprost, czy rozważa rezygnację z urzędu.
- Sprawa toczy się i są wyjaśnienia. Czekamy na wynik kontroli, która się wczoraj odbyła. Ja myślę, że też mam prawo się w jakiś sposób bronić. Przypomnę, że my jesteśmy samorządem. To mnie rada wybierała i mnie rada będzie ewentualnie odwoływać - tłumaczy.
Dodajmy, że kwestii szczepień w nyskim szpitalu przygląda się także NFZ, który prowadzi w lecznicy kontrolę. Jej wyniki mają być znane na początku przyszłego tygodnia.