Od wczorajszego (21.06) wieczora trwa zrzut wody ze zbiorników retencyjnych na Nysie Kłodzkiej w naszym regionie. Z jezior otmuchowskiego i nyskiego wypływa obecnie 56 i 125 metrów sześciennych wody na sekundę.
To nadal o, odpowiednio, 90 i 50 metrów sześciennych na sekundę mniej, niż trafia do zbiorników. Jak jednak wskazuje rzecznik prasowy wrocławskiego oddziału Wód Polskich Anna Tarka, jeziora nadal mają spory zapas miejsca, przez co w tej części Opolszczyzny nie występuje zagrożenie powodzią.
- Obecnie nie ma zagrożenia falą wezbraniową dla mieszkańców Nysy. Sytuacja jest stabilna i na bieżąco monitorujemy wszystkie działania. Nasze służby są postawione w stan gotowości, mamy dyżury. Obserwujemy obecnie tendencję spadkową stanu wód na stacjach wodowskazowych w górnych odcinkach rzek - dodaje.
W jeziorach można obecnie wykorzystać jeszcze po około 80 procent pojemności powodziowej, jednak zarządca zbiorników chce w najbliższym czasie zwiększać tę rezerwę, by zrobić miejsce na ewentualną drugą falę wezbraniową.
Jednocześnie Wody Polskie wskazują, że obecny dopływ wody do Jeziora Nyskiego wynosi nieco ponad 1/10 poziomu odnotowanego w 1997 roku. Jeszcze lepsza sytuacja dotyczy zbiornika na terenie gminy Otmuchów, do którego trafia dziś zaledwie 7 procent przepływu mierzonego przed 23 laty.