Podpalenie mogło być przyczyną pożaru obiektu łuczniczego Klubu Sportowego Obuwnik Prudnik. W nocy z soboty na niedzielę (01.08/02.08) spłonęła specjalna drewniana wiata. Pod jej dachem w niesprzyjających warunkach atmosferycznych trenowali łucznicy.
- Straty wyceniamy na sto tysięcy złotych - mówi Kazimierz Kocik, prezes, a zarazem trener Obuwnika Prudnik. – Że pali się nasz budynek poinformowała mnie w sobotę ok. godziny 24.00 właścicielka pobliskiego hotelu. Spaliło się doszczętnie wszystko. To, co pozostało nadaje się tylko do rozbiórki. Wybudowane to zostało w ramach projektu unijnego pn. „Polsko-Czeskie Centrum Szkolenia Łuczniczego w Prudniku”. Straż wnioskuje, że to może być podpalenie. Jesteśmy zdruzgotani tym, co się stało.
Obiekt prudnickich łuczników był ubezpieczony. Klub oczekiwał na podłączenie do niego energii elektrycznej, co wyklucza związaną z tym przyczynę zarzewia ognia. Postępowanie dotyczące pożaru prowadzi policja.