Powiat krapkowicki odnotował najmniejszą zdawalność egzaminów maturalnych w regionie. Egzamin dojrzałości pozytywnie napisało tu jedynie 46,6% osób, przy średniej wojewódzkiej 73%.
- Przyczyny takiego wyniku mogą być różne, dużą rolę odgrywa motywacja uczniów. Dla nich egzamin maturalny jest wartością dodaną - mówi Wolfgang Schneider, dyrektor Zespołu Szkół Zawodowych im. Piastów Opolskich w Krapkowicach. - Najbardziej wiarygodnym wynikiem matur w mojej szkole będą wyniki, które przyjdą po egzaminie poprawkowym. Wielu uczniów nie zdało właśnie tylko z jednego przedmiotu. Oczywiście na to również miała wpływ sama pandemia, bo doszło do rozluźnienia dyscypliny uczenia się. Nie zawsze uczeń miał chęć czy nie był w stanie nauczyć się tego materiału, szczególnie powtórzeniowego. Musimy pamiętać o tym, że pandemia obejmowała okres, w którym się powtarza zdobytą wiedzę. To także jest związane z motywacją.
Małgorzata Nogalska, dyrektor Zespołu Szkół im. Jana Pawła II w Zdzieszowicach, gdzie na 13 osób maturę zdały zaledwie dwie osoby zaznacza, że po raz pierwszy spotyka się z tak niskim wynikiem w powiecie. Jej zdaniem to m.in. wpływ pandemii, izolacji, a w związku z zawieszeniem zajęć, brak bezpośredniego kontaktu z nauczycielami. - Przy samodzielnej organizacji pracy kluczowa jest motywacja wewnętrzna uczniów, a tej jak widać zabrakło - mówi. - Sporej liczbie uczniów nie zależało na wynikach matury i nie planowali oni pójść na studia. Część uczniów od dłuższego czasu pracuje już zawodowo, co też nie sprzyjało nauce i generowało nieobecności w szkole jeszcze przed pandemią. Tym samym przełożyło się to na wyniki tegorocznych matur. Absolwenci przystąpili do egzaminów żeby - jak mówią - spróbować.
W przesłanej odpowiedzi do Radia Opole Małgorzata Nogalska zaznacza, że szkoła wyciągnie wnioski do dalszej pracy z młodzieżą.
Na Opolszczyźnie do egzaminu maturalnego przystąpiło 5915 osób, z czego 18% ma prawo do poprawy we wrześniu.