Do tej pory deweloperzy nie chcieli sami finansować tych dodatkowych inwestycji.
Po zakupie mieszkań do urzędów gmin o budowę dróg dojazdowych zwracali się mieszkańcy.
- Taka sytuacja jest w Ligocie Górnej i Ligocie Zameckiej a w samym Kluczborku przy ulicy Jagiellońskiej - tłumaczy Jarosław Kielar burmistrz Kluczborka. - Gmina podjęła wiec uchwałę mówiącą o tym, że w pierwszej kolejności budowane będą drogi przy działkach, które zostały sprzedane przez gminę - dodaje Kielar.
- Uczciwiej byłoby, żeby sprzedawcy działek brali na siebie odpowiedzialność przygotowania całej infrastruktury a przynajmniej dozbrajania w drogi czy oświetlenia tych działek. Tutaj mamy do czynienie z jednostronnymi korzyściami. Deweloper sprzedaje działki czy mieszkania, za co otrzymuje pieniądze, a cały problem uzbrojenia terenu spada na gminę – dodaje Kielar.
Wiceburmistrz Olesna Jerzy Chęciński zauważa, że często po zakończeniu inwestycji mieszkańcy zwracają się z prośbą nie tylko o budowę dróg, ale również o uzbrojenie terenu.
- Właściciel prywatny sprzedaje działki, natomiast obowiązek budowania drogi spada na barki samorządu. Nie dość, że musimy wybudować drogę, to niejednokrotnie jeszcze uzbroić teren. Wszystko to z gminnych pieniędzy – tłumaczy Chęciński.
Dodajmy, że skuteczną walkę z deweloperami wytoczyły władze podwarszawskiej Białołęki Nie wydają one pozwoleń na budowę, jeżeli deweloper wcześniej nie zobowiąże się do oddania za darmo gruntu pod miejskie ulice i zbudowania ich na własny koszt.
Posłuchaj naszego rozmówcy:
Piotr Wrona