W Praszce spółdzielnia mieszkaniowa wyliczyła, że zadłużenie to 5 tysięcy złotych. Prezes spółdzielni mieszkaniowej Franciszek Ratajski uważa, że wszystkiemu jest winny sposób naliczania opłaty.
- Ta jest uzależniona od zużytej wody a nie od mieszkańca. Dodatkowo spółdzielnia ponosi bardzo wysokie koszty związane z opłatami za podgrzanie wody - tłumaczy prezes, a to bezpośrednio odbija się na czynszach
- Ta metoda zdaniem spółdzielców jest niedobra. Podgrzana woda jest bardzo droga, to jeden minus, znacząco obciążający mieszkańców i powodujący zaległości w opłatach. Wszystkie długi mieszkańców spółdzielnia musi nieść na swoich barkach. Bo w Praszce przyjęte jest to, że opłata za śmieci pobierana jest przez spółdzielnię a później przekazywana miastu. To może spowodować, że spółdzielni nie starczy pieniędzy na pokrywanie długów – wyjaśnia Ratajski.
W Rudnikach od początku wprowadzenia nowych zasad gospodarki odpadami zadłużenie wyniosło 11 tysięcy złotych. Tamtejszy urząd rozpoczął wysyłkę upomnień. W Gorzowie Śląskim zaległości sięgnęły ponad 18 tysięcy złotych. Burmistrz Artur Tomala uważa, że wszystkiemu winne są przyzwyczajenia.
- Do tej pory mieszkańcy mieli książeczki opłat za odbiór śmieci, po zmianach z nich zrezygnowaliśmy. Taka książeczka dyscyplinowała, więc wrócimy do tego rozwiązania - dodaje Tomala
- Widzę po podpisywaniu wezwań o zapłatę, że nie są to osoby, które nie chcą płacić. One zapominają o regulowaniu tej należności. Na początku roku postanowiliśmy wydrukować książeczkę opłat, która trafi do wszystkich mieszkańców gminy – zapowiada Tomala.
Gmina Rudniki w najbliższych dniach roześle 150 upomnień. Najemnej problemów z ściągalnością opłat ma gmina Lasowice Wielkie. W Byczynie zaległości w grudniu wyniosły 37 tysięcy złotych po rozesłaniu upomnień w styczniu kwota ta zmniejszyła się o 10 tysięcy złotych.
Posłuchaj naszych rozmówców:
Piotr Wrona