Zasypane ulice i chodniki i sparaliżowany ruch uliczny po intnesywnych opadach śniegu w Opolu - tak było w połowie lutego zeszłego roku. Sytuacja drogowa w stolicy regionu była tak trudna, że przez kilka dni na mniejszych ulicach czy na mostach kierowcy decydowali się na jazdę w systemie wahadłowym, jeśli w ogóle udało im się wyjechać.
Całej tej sytuacji postanowili przyjrzeć się kontrolerzy Regionalnej Izby Obrachunkowej w Opolu, którzy sprawdzali, czy winna była przyroda czy Miejski Zarząd Dróg w Opolu.
W tej sprawie powstał raport, a jego wnioski poznał Piotr Wójtowicz.