Gdy wypowiadamy z irytacją, że coś jest możliwe tylko „w tym kraju”, to wiadomo, że zaraz padnie jakiś ekstremalny przykład. Że gdzieś w Kutnie (lub w Opolu, bo czemu nie) banalna sprawa sądowa ciągnie się od lat piętnastu, albo, że gdzieś w Ustrzykach (lub w Opolu, bo czemu nie) zamiast łękotki zoperowano komuś w szpitalu łopatkę.
No to posłuchajcie, do czego zdolna jest biurokracja w kraju, który dla wielu Polaków uchodzi za wzór. Wzór, gdzie państwo działa sprawnie, szybko, tanio i skutecznie. Zapraszam do USA, gdzie kontrolna agencja rządowa GAO, czyli amerykański odpowiednik naszej Najwyższej Izby Kontroli przeszła ostatnio samą siebie, za co dostała nawet Ig Nobla, o którym mówiłem dwa dni temu. To taka nagroda za najbardziej bezsensowne osiągnięcia na świecie.
GAO – cytuję za Wyborczą - nagrodzono raport, który miał ocenić sensowność pewnego raportu, który z kolei miał ocenić sensowność innych raportów. Zaczęło się od tego, że sekretarz obrony USA Robert Gates zaniepokoił się tym, że jego departament tonie w różnych opracowaniach i raportach, które się nigdy nie kończą, a urzędnicy Pentagonu, czyli takiego ichniejszego ministerstwa wojny, toczą bardziej zawzięte boje ze sprawozdawczością niż z talibami.
Sekretarz dwa lata temu zlecił więc raport do zbadania raportów, można by rzec oberraport, na temat tego, czy ta sterta raportów jest konieczna, a przede wszystkim, czy przynoszą one jakiekolwiek zyski, bo że generują koszty – to wiadomo. Jednak ten raport nad raportami też ugrzązł, w urzędniczej maszynie jak inne raporty, donosi gazeta. Dlatego kongres zlecił GAO, żeby sprawdziła, co się z nim dzieje, tj. zrobiła raport na temat raportu na temat raportów. Agencja jakoś poradziła sobie z zadaniem, raport już jest gotowy i ma zaledwie 32 strony.
Nie wiem, czy ktoś go w ogóle czytał, bo teraz, gdy dostał Ig Nobla, będzie z nim trochę tak jak z książkami Noblistów: każdy o nich mówi, każdy chce je mieć, ale mało kto do nich zagląda.
Może zatem trzeba będzie sporządzić kolejny raport, który będzie streszczeniem raportu na temat raportów na temat raportów.