Program Nowej Lewicy obejmuje pięć obszarów społeczno-gospodarczych. Dlaczego podczas partyjnej konwencji prezentowały go jedynie kobiety?
- Lewica zawsze kojarzyła się z tym, że chce wspierać obecność kobiet w polityce. Byliśmy pomysłodawcami parytetu na listach wyborczych. Zawód polityka też powinien być nieco bardziej sfeminizowany. Lwią część społeczeństwa stanowią kobiety. Tematy związane z rodziną, macierzyństwem, edukacją szkolną są o zabarwieniu przede wszystkim kobiecym. W związku z tym decyzja władz partii, aby to właśnie kobiety zaprezentowały tą swoistą odpowiedź na program Prawa i Sprawiedliwości. Jako pierwsza partia opozycyjna odpowiedzieliśmy na te propozycje PiS. W wielu kwestiach są to nasze oczekiwania wobec środków wspólnotowych, które będą płynąć do polskiej gospodarki - powiedział Piotr Woźniak, przewodniczący Nowej Lewicy na Opolszczyźnie.
Podczas konwencji nie poruszono kwestii ideologicznych dotyczących m.in.: praw mniejszości seksualnych, przerywania ciąży, funkcjonowania Kościoła katolickiego, nauczania religii. Czy Lewica odchodzi od tych dzielących społeczeństwo tematów?
- Nie powinien to być leitmotiv. Był to jeden z moich postulatów, kiedy na kierownictwie partii mówiłem o tym, że to nie powinno być leitmotivem działań Lewicy. Coś, co być może jest interesujące w centrum Warszawy niekoniecznie jest interesujące w centrum Głubczyc, Otmuchowa, Nysy, czy Kluczborka. Polska jest powiatowa i gminna. Te kwestie światopoglądowe są istotne, ale nie powinny być najistotniejsze w programie partii. Nie odchodzimy od rozdziału Kościoła od państwa. Powtarzam, że nie można obrzydzać wiary. Natomiast trzeba robić wszystko, aby rozdzielić Kościół od państwa. Bardzo dobrze się stało, że tym motywem przewodnim naszych działań stały się konkretne propozycje w odniesieniu do zdrowia, rodziny, bezpieczeństwa, pracy, czy edukacji – uważa Piotr Woźniak.
W rozmowach z rządem Nowa Lewica wynegocjowała w Krajowym Planie Odbudowy 850 mln euro dla szpitali powiatowych. W czasie jej konwencji padł postulat, aby nakłady na ochronę zdrowia podnieść do 7,2 procent Produktu Krajowego Brutto. W Polskim Ładzie Zjednoczona Prawica mówi o wzroście wydatków na służbę zdrowia do poziomu 7 procent PKB. Skąd takie oczekiwania lewej strony sceny politycznej?
- Jesteśmy realistami. Papier przyjmie wszystko i się nie obrazi. Każdy wie, że można obiecywać gruszki na wierzbie. Natomiast w tle są finanse publiczne, daniny na rzecz państwa, podatki. Z tego jest finansowana służba zdrowia. Związane z tym zaniechania są kilkudziesięcioletnie. Dzisiaj tych pieniędzy na prewencję medyczna jest niezbyt wiele. Po tej traumie pandemicznej statystyki dotyczące ochrony zdrowia są niestety katastrofalne. Chodzi o wykrywalność różnych chorób. Tu trzeba jak najszybciej przekazać te pieniądze na szpitale powiatowe, na tą najbliższą pacjenta opiekę prewencyjną i badania profilaktyczne. Różne są głosy w Lewicy. Mówią o tym, czy szpitale komercjalizować, czy wręcz upaństwawiać. Jestem zwolennikiem pewnego rodzaju elementu komercyjności, który jest też siłą napędową do podnoszenia jakości usług medycznych. Polska jest jedynym krajem w Unii Europejskiej, który po 1989 roku nie zanotował ujemnego PKB. To oznacza, że my mamy coraz większą gospodarkę, coraz więcej sprzedanych towarów i usług. Po 30 latach transformacji ustrojowej jest już pora, aby ukierunkować te zdobycze finansowe na ochronę zdrowi, bo jest ona absolutnie niedoszacowana. Po covidzie społeczeństwa europejskie przez dziesięciolecia będą wychodzić z tej traumy i związanych z nią chorób – stwierdził lider Nowej Lewicy na Opolszczyźnie.
Naszego rozmówcę pytaliśmy też m.in. o propozycje i postulaty programowe Nowej Lewicy dotyczące: zmniejszenia kolejek do lekarzy specjalistów, produkcji w Polsce szczepionek przeciw COVID-19, podwyżek dla nauczycieli, systemu wsparciu dla niepełnosprawnych, likwidacji tzw. umów śmieciowych.