- Przedsiębiorstwa konkurują ze sobą, ale również szukają takich obszarów, gdzie mogą współpracować. Tam gdzie jest klaster, tam jest jakaś myśl przewodnia i wspólny biznes dla firm, które w tym klastrze uczestniczą. W dużej mierze te klastry powstały w Polsce po roku 2015. W naszym regionie instytucje otoczenie biznesu zainicjowaliśmy w 2004 roku. Dotyczyło to inkubatorów przedsiębiorczości, parków przemysłowych i klastrów. Według rozeznania branż w regionie wychodziło nam wówczas, że można utworzyć 11 takich inicjatyw klastrowych. Pierwszym, który działał był Śląski Klaster Drzewny. Potem był klaster energetyczny, informatyczny. W planach było utworzenie klastra w przetwórstwie rolno-spożywczym. Wtedy w każdym powiecie była jakaś znacząca fabryka. Nie wykorzystano tego potencjału, którym byli też ludzie zatrudnieni w tych firmach – powiedział Bogdan Tomaszek, jeden z inicjatorów tworzenia klastrów na Opolszczyźnie.
Jaka jest dzisiaj pozycja Opolszczyzny na krajowej mapie klastrów?
- Nie istniejemy. W ubiegłym roku ukazało się opracowanie Ministerstwa Rozwoju Regionalnego, a dotyczyło polityki klastrowej po 2020 roku. Scharakteryzowano obecny stan, wyzwania na przyszłość oraz jakie jest wsparcie rządu. W tym zestawieniu nie ma nas wśród klastrów kluczowych, które mają państwowe wsparcie. Dofinansowanie projektów może wynieść do 10 mln złotych, a chodzi m.in. o gospodarkę niskoemisyjną i rozwój kadrowy. Przykro powiedzieć, ale nas tam nie ma – stwierdził w programie Bogdan Tomaszek.
Klastry nie mogą skutecznie pomagać firmom bez współpracy z samorządami. Jak to wygląda na Opolszczyźnie?
- W 2011 roku mieliśmy dziewięć klastrów zalążkowych. Na ich rozwój były do pozyskania pieniądze w perspektywie finansowej Unii Europejskiej na lata 2007-2013. Wymagany był udział własny firm, które były w tych naszych inicjatywach klastrowych. Ale nie kwapiły się one, aby wyłożyć swoje pieniądze. Wtedy wystąpiliśmy, aby sejmik województwa wsparł taką inicjatywę. Nie było odzewu i tak to wszystko śmiercią naturalną poumierało. Jak popatrzeć na województwa ościenne to tych klastrów trochę tam jest. Samorząd województwa może tylko wspomóc inicjatywy klastrowe, ale główne skrzypce powinni grać przedsiębiorcy – podsumował Bogdan Tomaszek.