Według naszych gości, w Grudzicach stężenie dobowe - przy "i tak zawyżonej polskiej normie dobowej 50 jednostek" - wynosi ponad tysiąc jednostek. Jeśli ostatnio się tego nie czuje, to tylko dlatego, że zaczęło wiać i spadł śnieg, co zawsze nieco oczyszcza atmosferę.
- Ostatnio w Chinach zamknięto autostradę i odwołano 160 lotów z lotnisk pod Pekinem, bo stężenie pyłu PM 2,5 wyniosło 500 jednostek - tłumaczą dla porównania.
Zdaniem Piotrowskiego, problemem są "kopciuchy", czyli stare piece, nawet dziesięć razy gorsze niż nowoczesne retorowe.
- Co powinno zrobić miasto? Zmienić priorytety i przede wszystkim pomóc ludziom w wymianie pieców. Jeśli miasto przeznacza na to 550 tysięcy złotych, to jest to niepoważne. Ostrów Wielkopolski ma budżet na poziomie 260 milionów, znacznie niższy od Opola, a na likwidację niskiej emisji daje 900 tysięcy rocznie - przekonuje Piotrowski.