- To jest związek, który mam nadzieję, nie zakończy się po wyborach parlamentarnych, bo przed nami maraton wyborczy: wybory do Europarlamentu, wybory samorządowe - mówił gość Radia Opole.
Marcin Oszańca powiedział, że wspólna nazwa komitetu wyborczego będzie, trwają prace nad znakiem graficznym koalicji PL2050-PSL.
- Sztaby wyborcze partii będą osobne, natomiast będzie jeszcze jeden centralny, który będzie zawiadywał całą koalicją. Jeśli chodzi o kluby parlamentarne, to proszę spojrzeć jak wyglądają z koalicje, gdy ich podmioty nie posiadają własnego klubu w parlamencie - powiedział Marcin Oszańca.
Wskazał na Suwerenną Polskę, która jego zdaniem teraz się "rozpycha" i to co stało się z Porozumieniem, oraz Nowoczesną, Zielonych, którzy są w klubie Koalicji Obywatelskiej zdominowanym przez Platformę Obywatelską.
- Na podmiotowości ludowcom bardzo zależy, na tym żebyśmy mieli podmiotowość po wyborach, na to stawialiśmy. Takie samo było patrzenie kolegów z Polski 2050.
Partie w umowie koalicyjnej podzieliły się miejscami na listach wyborczych po połowie. Również pierwszymi miejscami na tych listach.
Gość Radia Opole powiedział, że od tygodnia trwają rozmowy o tym, w którym okręgu na pierwszym miejscu listy będzie przedstawiciel której partii.
- Będzie analiza danego regionu, potencjału danej partii i jej kandydatów. Ostatnie sondaże pokazują nam około 8 % (w woj. opolskim), badana jest także rozpoznawalność potencjalnych kandydatów i myślę, że duże szanse ma Polskie Stronnictwo Ludowe, na to, żeby "lokomotywa listy" była z naszego ugrupowania - powiedział przewodniczący PLS na Opolszczyźnie. Dopytywany, czy w takim razie przewodniczący partii w regionie będzie na pierwszym miejscu listy powiedział: - Przewodniczący partii w regionie musi wziąć odpowiedzialność za losy partii.
Jeśli chodzi o senat, to gość Radia Opole powiedział, że jest ogromna szansa, żeby kandydatem w okręgu 51 był członek PLS. - Czy do tego dojdzie, to potrzebujemy jeszcze dwóch, trzech tygodni, bo pakt senacki jest daleko posunięty, ale jeszcze nie dopięty. Ale jeśli koledzy stwierdzą, że kandydat będzie z innego ugrupowania to się na to zgodzimy - zaznaczył.