Czy proces wypłaty przyspieszyło wprowadzenie systemu zaliczkowego?
- Tak, oczywiście. To jest 3537 rodzin w skali naszego województwa. Natomiast jest tak, że jedna czwarta to są zaliczki, a trzy czwarte to są zasiłki. W tych dużych ośrodkach, czyli w Głuchołazach, w Lewinie Brzeskim, tam gdzie był problem z wydaniem decyzji, proces przyspieszył i spowodował, że mieszkańcy dostali pieniądze od zaraz. Natomiast oczywiście nie zwalnia to pracowników socjalnych i pracowników OPS-ów od procedowania i przygotowywania decyzji na podstawie protokołów sporządzonych przez komisje gminne, przygotowanych na podstawie wywiadu środowiskowego.
W niektórych Ośrodkach Pomocy Społecznej nastąpiła duża mobilizacja, by wypłaty odbywały się na podstawie szacunków strat.
- Wiem, że niektóre OPS-y pracowały do późnych godzin nocnych po to, żeby jednak zakończyć ten proces wydawania decyzji. Taka sytuacja miała na przykład miejsce w Nysie. Tam nie ma wypłaconej ani jednej zaliczki, a są wypłacone zasiłki. Po to, żeby uchronić się później od kolejnych zadań, które by były związane z tym, żeby w jakiś sposób wyegzekwować te nienależnie pobrane środki. (...) Muszę powiedzieć, że są również takie sytuacje, że ktoś wnioskował o konkretną kwotę, która jest na przykład mniejsza niż 50 tysięcy. Bo wie, że poziom strat w jego domu czy w jego mieszkaniu jest niższy i w związku z tym wypłacane była nie 50 tysięcy, tylko ta wnioskowana kwota. Także niektórzy bardzo rozsądnie do tego podeszli. Oczywiście wszyscy będą się musieli z tych środków rozliczyć fakturami, które przedstawią na poniesione wydatki na cele remontowo-budowane. (...) Zdajemy sobie sprawę, że część, właściwie znaczna część tych remontów będzie trwała po prostu od wiosny. Dlatego nawet do końca przyszłego roku 2025 został wpisany termin na rozliczenie tych środków.
Co z tymi rodzinami, które nie mogły wrócić do swoich domów i mieszkań?
- Oczywiście mamy też rodziny, które wymagają zabezpieczenia bezpiecznego miejsca pobytu. Jest to przeróżnie w różnych miejscowościach, a generalnie skłanialiśmy się do tego, jakie potrzeby wyrażali mieszkańcy. tak np. mamy znaną już chyba i bardzo medialną małą wioseczkę w gminie Lewin Brzeski, to jest Wronów. Muszę uspokoić wszystkich Państwa, którzy mówią, że Wronów został bez pomocy, że absolutnie jest to nieprawdą. Od pierwszych dni, kiedy jeszcze nie można było dojechać w żaden sposób do Wronowa, służby monitorowały bezpieczeństwo mieszkańców, a w tej chwili mieszkańcy mając możliwość zamieszkania w stworzonym specjalnie osiedlu kontenerowym zadecydowali, że dla nich korzystniejszej będzie postawienie kontenera przy domu, na terenie posesji i w takich właśnie warunkach mieszkają. I znowu tutaj też duża rola pełnomocnika mojego do spraw powodzi. Jest tam na miejscu, zarówno w Głuchołazach, jak i w Lewinie Brzeskim, mój pełnomocnik, który codziennie monitoruje sytuację. Niedawno właśnie od domu do domu przeszedł i pytał, czy jest jakaś potrzeba, jeżeli nie teraz, to potrzeba, którą będą mogli zgłosić, gdy te warunki jednak się pogorszą i będą potrzebowali jakiegoś innego miejsca.