Opolanie wzięli udział w muzycznej kąpieli przy dźwiękach azjatyckich i afrykańskich instrumentów. Zagrali na nich Janusz Czarnecki i Mateusz Brandys. Na gitarze akustycznej muzykom towarzyszył Jakub Mitoraj. Publiczność słuchała koncertu w sali kameralnej szkoły muzycznej w Opolu.
- Wśród instrumentów jest między innymi gong tybetański, którego początki miały miejsce 5000 lat p. n. e. - mówi Janusz Czarnecki. - Jest także harfa afrykańska, która posiada bardzo długą tradycję. Niektóre misy nie są aż tak wiekowe, ale obecnie ciszą się ogromną popularnością w terapii dźwiękiem na całym świecie - dodaje.
Jedną z osób słuchających koncertu była opolska chórmistrzyni Ludmiła Wocial-Zawadzka.
- Przyszłam tutaj nie do końca świadoma, co mnie czeka i jestem bardzo zaskoczona, bo faktycznie poczułam się zrelaksowana -mówi nasza rozmówczyni. - Myślałam, że w moim życiu pełnym zabiegania, nie uda mi się zatrzymać będąc w grupie ludzi na sali. Sądziłam, że to będzie bardzo trudne, muzyka jednak nas uwiodła - dodaje.
Więcej o koncercie i terapii dźwiękiem opowiemy we wtorkowych (15.12) "Rewirach kultury" Justyny Przyborowicz.