Indie/ Premier: Bóg wybrał mnie, żebym podjął się trudnych zadań dla dobra kraju
W sobotę 1 czerwca odbędzie się ostatnie głosowanie w trwających od 19 kwietnia wyborach do izby niższej indyjskiego parlamentu. Wyniki będą znane 4 czerwca. To największe wybory na świecie, uprawnionych do głosowania jest blisko 970 mln obywateli.
"Niektórzy mogą nazwać mnie szaleńcem, ale jestem przekonany, że Paramatma wysłał mnie w pewnym celu. Gdy cel zostanie osiągnięty, moja praca się zakończy. Dlatego całkowicie poświęciłem się Bogu" – powiedział Modi w wywiadzie dla telewizji NDTV.
Lider Indyjskiej Partii Ludowej (BJP) wyraził nadzieję na to, że jego ugrupowanie po raz trzeci wygra wybory parlamentarne. "(Bóg) nie odkrywa swoich kart, po prostu każe mi robić różne rzeczy. Nie mogę też do niego zadzwonić bezpośrednio i zapytać, co dalej" – zastrzegł.
"Znajdziecie ludzi, którzy używają najohydniejszych obelg, ale znajdziecie też takich, którzy wyrażają się o mnie dobrze. Moim obowiązkiem jest dopilnować, aby ci, którzy we mnie wierzą, nie byli rozczarowani ani zranieni" – wyjaśnił.
W rozmowie z dziennikarzami Modi zapowiedział, że mimo ataków słownych liderów opozycji za wrogów zamierza z nimi współpracować, by posunąć Indie do przodu.
To nie pierwszy raz, gdy Modi przekonuje o swoich wyjątkowych relacjach z Bogiem. W środę w wywiadzie udzielonym portalowi News18 powiedział, że został "zesłany przez Boga". "Dopóki moja matka żyła, myślałem, że urodziłem się biologicznie. Kiedy po jej śmierci patrzę na swoje życie, jestem przekonany, że zostałem zesłany przez Boga. Ta siła nie pochodzi z mojego ciała, została mi dana przez Boga” – oznajmił.
Słowa Modiego spotkały się z krytyką przedstawicieli opozycyjnego Indyjskiego Kongresu Narodowego (INC). Rzecznik prasowy INC Jairam Ramesh ocenił, że wypowiedź premiera świadczy o "bezprecedensowym poziomie złudzeń i arogancji", a także powiedział, że jest to oznaka zbliżającej się porażki BJP.(PAP)
mzb/ akl/