Ks. prof. Cisło: UE używa kwestii uchodźców i ich relokacji jako pałki politycznej
"Jeśli żąda się (od Polski - PAP) 22 tys., a dzisiaj podawano w mediach, że Unia Europejska dotychczas przyznała Polsce pomoc rzędu 45 euro na jednego przyjętego uchodźcę, to jest to po prostu wstyd i bezczelność" - ocenił w rozmowie z portalem ks. prof. Cisło.
Zwrócił uwagę, że "kiedy Polska nie chciała przyjąć ludzi obcych nam kulturowo, byliśmy odsądzani od czci i wiary". "A co się działo, gdy trzeba było przyjąć Ukraińców? Jaka była solidarność Europy z Polską?" - dodał duchowny.
"Wszystko to działa tylko w jedną stronę – jeśli można +dołożyć+ to używa się +pałki+ o nazwie +uchodźcy+ i +relokacja+, a kiedy trzeba pomóc, to jest tzw. zagłodzenie. Zrzuca się na nas wszystkie koszty, żeby Polska wysiadła" - powiedział dyrektor polskiej sekcji PKWP.
Przypomniał słowa przywódcy Państwa Islamskiego, który oświadczył, że planowane jest "zalanie nas milionami uchodźców i to będą uśpieni żołnierze".
"Turcja, kiedy chciała wymusić na Unii Europejskiej miliony euro, prezydent tego kraju zagroził, że otworzy granicę i wyśle półtora miliona uchodźców z Syrii do Europy" - zwrócił uwagę ks. prof. Cisło dodając, że w konsekwencji UE "wypłaciła Turcji 9 mld euro "na pstryknięcie palca".
Jak ocenił, "nie mamy więc merytorycznej dyskusji, a jedynie używanie, jako pałki politycznej tego smutnego i trudnego tematu".
Ostrzegł, że "za kryzysem migracyjnym kryje się ogromne ludzkie nieszczęście". "90 proc. kobiet, które uciekały Kanałem Libijskim, było narażone na różnego rodzaju przemoc seksualną. To również handel organami i handel żywym towarem" - wymieniał ks. prof. Cisło.
Zwrócił uwagę, że miejsce w pontonie kosztowało czasami 10 tys. dolarów". "Mafie nabijały sobie kabzę, kosztem oczywiście cierpienia tych niewinnych ludzi" - stwierdził.
Na pytanie, czy realny jest scenariusz pod tytułem "powtórka z 2015/2016 r.", ks. prof. Cisło powiedział, że do Włoch, Hiszpanii, Portugalii czy Francji "już docierają migranci, bo poszedł komunikat, że +tutaj będzie lepiej+". "W Iraku bilet lotniczy i dobrze podrobiony paszport któregoś z krajów Unii Europejskiej kosztuje 8 tys. do 10 tys. dolarów, to są sytuacje, które się tam rozpowszechniają" - powiedział duchowny. (PAP)
mgw/ mir/