Kosowo/ Prezydent: przeprowadzimy nowe wybory na północy kraju, gdy pod petycją podpisze się 20 proc. wyborców
Osmani zaznaczyła, że petycja byłaby "najbardziej demokratyczną" z dróg prowadzących do nowych wyborów. "W ten sposób, wydaje mi się, zapewnilibyśmy obecność Serbów na wyborach, bo to oni sami wyraziliby chęć ich przeprowadzenia" - powiedziała prezydent Kosowa w wywiadzie udzielonym Reutersowi. Dodała, że cały proces może potrwać kilka miesięcy.
Protesty na zamieszkiwanej w większości przez Serbów północy Kosowa wybuchły po tym, gdy stanowiska burmistrzów czterech tamtejszych gmin objęli etniczni Albańczycy. Polityków wybrano 23 kwietnia, w zbojkotowanych przez Serbów wyborach uzupełniających, w których frekwencja wyniosła 3,5 proc. W zamieszkach pomiędzy stacjonującymi w kraju żołnierzami NATO i Serbami zraniono kilkudziesięciu wojskowych i lokalnych mieszkańców, w odpowiedzi na to do kraju wysłano dodatkowych 700 żołnierzy Sojuszu.
Osmani zaznaczyła, że przed kolejnymi wyborami niezbędne będą gwarancje społeczności międzynarodowej zapewniające zatrzymanie ewentualnych interwencji Belgradu. Wcześniej premier Albin Kurti i prezydent oświadczyli, że przed wyborami oczekują wycofania "przestępczych band" z północy kraju. Największa partia reprezentująca kosowskich Serbów zaznaczyła, że weźmie udział w wyborach, gdy z północy usunięte zostaną oddziały specjalne kosowskiej policji oraz utworzona zostanie Wspólnota Gmin Serbskich - region autonomiczny, do którego ustanowienia Prisztina zobowiązała się porozumieniem brukselskim z 2013 roku. (PAP)
jbw/ adj/