Łotwa/ Wiceminister Mularczyk: stwórzmy narzędzia, by wykorzystać rosyjskie aktywa do odbudowy Ukrainy
Wiceszef MSZ rozmawiał z dziennikarzami polskich mediów podczas swojej trzydniowej wizyty w krajach bałtyckich. W Rydze Mularczyk spotkał się z przedstawicielami łotewskich władz, odwiedził ambasadę RP i Muzeum Okupacji Łotwy.
Jak podkreślił wiceszef dyplomacji, polska strona prowadzi na wszystkich szczeblach rozmowy o odpowiedzialności Rosji za zbrodnie popełnione na Ukrainie.
"Rozmawiamy też o tzw. rejestrze szkód, którego wytyczne zostały ustanowione na szczycie Rady Europy w Reykjaviku, a także o trybunale międzynarodowym dla zbrodniarzy wojennych. (...) Musimy zbudować jak najbardziej efektywne narzędzia po pierwsze do ukarania zbrodniarzy, a po drugie wykorzystania rosyjskich zamrożonych zasobów" do odbudowy Ukrainy - podkreślił pełnomocnik polskiego rządu.
Wiceminister ocenił, że kraje bałtyckie i Polska mają podobną wrażliwość na tematy historyczne i bieżące. "Byliśmy okupowani przez Niemcy, przez Rosję, co skutkowało wielkimi zniszczeniami materialnymi i stratami ludzkimi. Pamięć (o tych wydarzeniach) jest żywa w naszych krajach, dlatego dziś tak mocno wspieramy walczącą Ukrainę" - kontynuował.
"Mamy świadomość, że od naszej współpracy w regionie, ale też na zewnątrz, zależy postrzeganie tego, co się dzieje na Ukrainie. Wrażliwość innych krajów jest inna, one nie czują tego zagrożenia, które czujemy tutaj my" - wskazał.
Mularczyk zwrócił uwagę na możliwość współpracy Polski z krajami bałtyckimi w kwestii podnoszenia tematu reparacji. Państwa te były bardzo poszkodowane wskutek wojny, okupacji i eksploatacji przez Rosję sowiecką - zaznaczył. "Jest tu wielka determinacja, żeby o tych sprawach mówić" - kontynuował wiceminister.
"Widziałem zarówno w Estonii, jak i na Łotwie, wielkie zainteresowanie, tym, jak Polska przygotowała swój raport o stratach wojennych, jak te kraje mogłyby takie raporty przygotować, jak można podjąć działania na forum międzynarodowym" - podkreślił Mularczyk.
Jak dodał, należy pamiętać, że skutki II wojny światowej w tym regionie odczuwalne są do tej pory m.in. w gospodarce i demografii. "Wciąż odczuwamy te skutki, jeśli chodzi o niższy poziom rozwoju, życia; przekłada się to też na migrację zarobkową młodzieży, która wyjeżdża z tej części Europy do Europy Zachodniej" - kontynuował.
"To wynika z faktu, że ta część Europy została zniszczona, ograbiona i nie dostała nigdy żadnych odszkodowań ani reparacji" - powiedział wiceminister.
Musimy wspólnie walczyć o historyczną sprawiedliwość - wezwał. "Ważne, by Polska i kraje bałtyckie bardzo jasno komunikowały, że II wojna światowa musi być przedmiotem edukacji, informacji, ale również działań politycznych i dyplomatycznych" - oznajmił Mularczyk.
Jako bardzo dobrą ocenił współpracę między Polską a krajami bałtyckimi w kwestii bezpieczeństwa, wzmocnienia wschodniej flanki NATO. "Mamy podobne postrzeganie zagrożeń. To, że działamy wspólnie, jest wielką siłą. To jest kilka krajów mówiących jednym głosem. To nie jest już tak, że jeden kraj ma jakąś fobię antyrosyjską" - dodał.
"Dziś wszyscy musimy troszczyć się o bezpieczeństwo wschodniej flanki NATO, bo jakakolwiek destabilizacja miałaby konsekwencje nie tylko dla Europy, ale dla całego świata" - podsumował wiceminister Mularczyk.
Z Rygi Natalia Dziurdzińska (PAP)
ndz/ ap/