French Open - Mirrę Andriejewą nie peszy wielka scena, denerwuje się tylko, gdy gra siostra
Nastolatka z Krasnojarska bez problemów pokonała Amerykankę Alison Riske-Amritraj 6:2, 6:1.
"Nie myślę o tym, gdzie gram i z kim. Po prostu gram, robię swoje. Staram się cieszyć każdą chwilą tutaj. Trenuję, gram, żyję własnym życiem" - powiedziała Mirra Andriejewa.
"Oczywiście bardzo się cieszę z wielkoszlemowego debiutu i wygranej. Nie mogę się doczekać kolejnej rundy" - dodała.
Tenisowy świat usłyszał o niej w kwietniu, gdy jeszcze jako 15-latka wygrała w 1. rundzie turnieju w Madrycie z finalistką US Open 2021 Leylah Fernandez 6:3, 6:4 i została trzecią najmłodszą w historii zwyciężczynią meczu w zawodach WTA. Później w stolicy Hiszpanii wyeliminowała jeszcze Brazylijkę Beatriz Haddad-Maię oraz Magdę Linette, a zatrzymała się dopiero na Białorusince Arynie Sabalence.
W Paryżu wystąpi także jej trzy lata starsza siostra Erika. Do głównej drabinki dostała się jako tzw. lucky looser i we wtorek wieczorem powalczy z Amerykanką Emmą Navarro.
"W sumie denerwuję się tylko wtedy, gdy ona gra. Bardzo to przeżywam" - przyznała młodsza z rodzeństwa.
Mirra Andriejewa trafiła na czołówki gazet także wtedy, gdy określiła Brytyjczyka Andy'ego Murraya mianem "pięknego", a tenisista w odpowiedzi polecił jej "sprawdzić, czy z oczami wszystko w porządku".
Od tego czasu nastoletnia tenisistka i trzykrotny mistrz Wielkiego Szlema pozostają w kontakcie.
"Gdy wygrał challengera na początku maja wysłałam mu SMS-a z gratulacjami. Odpowiedział, co bardzo mnie ucieszyło. Napisał: +dziękuję i życzę powodzenia w Roland Garros+. Może to dlatego gram teraz tak dobrze" - podsumowała Andriejewa.(PAP)
pp/ co/