Ekstraklasa piłkarska - Cracovia – Wisła 3:0 (opinie)
Po meczu Cracovia – Wisła (3:0) powiedzieli:
Marek Saganowski (trener Wisły Płock): "Przyznam szczerze, że mocno wierzyłem w ten zespół. Zdawałem sobie sprawę, że pierwszy mecz z Rakowem Częstochowa będzie trudny, ale liczyłem na to, że będziemy w stanie wygrać w Krakowie. W pierwszej połowie popełniliśmy za dużo indywidualnych błędów, wynikających pewnie z presji, co nie pozwoliło nam przeprowadzać akcje ofensywne. Jeśli gra się o zwycięstwo, a w pierwszej połowie nie tworzy się sytuacji mogących otworzyć wynik, to ciężko o wygraną. Może gdyby na początku drugiej połowy, gdy graliśmy lepiej, udało się zdobyć bramkę, to jeszcze coś mogłoby się zmienić.
- Wisła nie wygrała piętnastu wyjazdowych meczów. Jednym czy dwoma spotkaniami nie spada się z ligi. To jest proces. Warto się zastanowić dlaczego tak się stało. W piłce nożnej najważniejsza jest pokora, a tutaj tej pokory chyba zabrakło. Ten pierwszy moment sezon, ta runda jesienna przyćmił sytuację w drużynie, a potem gdzieś to się wszystko rozmyło. Wszyscy w klubie – władze i zawodnicy powinni usiąść i wyciągnąć wnioski z tak nieudanego sezonu. Nieważne jak się zaczyna, ale jak się kończy, a my kończymy sezon spadkiem.
- Kontrakt podpisałem na rok, wiedziałem z czym to się wiąże. Zostaję w Wiśle na kolejny sezon. Te dwie ostatnie porażki biorę na siebie, bo to ja wybierałem skład i ustalałem taktykę. Nie udało mi się przekazać zawodnikom mojego entuzjazmu i wiary w drużynę".
Jacek Zieliński (trener Cracovii): "Chcieliśmy zakończyć ten sezon mocnym akcentem to nam się udało. To był dobry mecz w naszym wykonaniu. Zawodnikom należą się szczególne słowa uznania, bo mimo trudnej sytuacji kadrowej, wykrzesali z siebie dużo sił i energii. Zdobyliśmy punkty, które pozwoliły nam się wspiąć w górę tabeli. Chciałem podziękować zawodnikom, którzy odchodzą z Cracovii – Michalowi Siplakowi, Kamilowi Pestce i Karolowi Niemczyckiemu. Dziękuję też Jewhenowi Konoplance, który też odchodzi. Otrzymał od nas pamiątkową koszulkę i prezent. Decyzję o tym, że Jewhen odchodzi podjął profesor Janusz Filipiak. Uznał, że nie będzie płacił tak wysokiego kontraktu zawodnikowi, który ma słabe statystki. Ja bardzo go cenię, jako piłkarza. Był on bardzo lubiany w szatni, ale rzeczywiści statystyki go nie bronią. Tak bywa w futbolu. A jeśli chodzi o moją przyszłość, to na razie wiem tyle, że jutro jadę z żoną na urlop do Zakopanego". (PAP)
gw/ co/