W Warszawie odbyła się symulacyjna gra wojenna szkoląca w przeciwdziałaniu dezinformacji
Grę zorganizowało Biuro Rzecznika Prasowego Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP, we współpracy z Europejskim Centrum Doskonalenia w Przeciwdziałaniu Zagrożeniom Hybrydowym (Hybrid CoE).
W trakcie tego dwudniowego wydarzenia drużyny narodowe z Ukrainy, Litwy, Wielkiej Brytanii i Polski odpowiadały na zaimprowizowane kampanie dezinformacyjne. Na specjalnie w tym celu przygotowanej platformie medialnej pojawiały się z dużą szybkością nowe fake newsy, atakujące klastry trolli, a także mnożyły się informacje o międzynarodowych prowokacjach i atakach cybernetycznych.
W ćwiczeniu uczestniczyli nie tylko urzędnicy różnych resortów administracji publicznej, ale także przedstawiciele mediów, organizacji pozarządowych i fact-checkerzy, co odróżnia je od typowych gier wojennych zarezerwowanych dla wąskiego grona służb specjalnych i armii. „Chodzi nam o zaangażowanie jak najszerszego społecznego spektrum. Tylko dzięki publiczno-prywatnej współpracy można osiągnąć odpowiednią skalę i prędkość reakcji na dezinformację” – podkreślał Paweł Kasprzyk z wydziału strategii komunikacyjnej MSZ.
Korzyści płynące z takich ćwiczeń wskazywała dyrektor ds. szkoleń w Hybrid CoE i projektantka gry Shiho Rybski.
"W porównaniu ze zwykłą prezentacją na temat przeciwdziałania dezinformacji, kiedy tylko słucha się lub czyta o sposobach jej zwalczania, nasza gra daje możliwość sprawdzenia wszystkich znanych technik w praktyce, poza tym angażuje więcej zmysłów, pochłania i prowokuje do działania, wyzwalając kreatywność" - powiedziała.
Rybski zwracała uwagę, że symulacja zagrożeń, z którymi spotykają się na co dzień rządy biorącej w grze czwórki państw, daje uczestnikom możliwość przećwiczenia wspólnych strategii, na co w obliczu prawdziwej kampanii dezinformacyjnej nie ma czasu. "Uczą się także od siebie. Możliwe, że dzięki tym ćwiczeniom wypracują jakieś zupełnie nowe techniki, z których będą mogli na co dzień korzystać" – dodała Rybski.
Anna Dyner, analityk ds. Białorusi i polityki bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych, która w grze wciela się w rolę rosyjskiego propagandysty, podkreślała, że warszawska symulacja pozwala odkryć słabe strony sojuszników w zderzeniu z rosyjską dezinformacją.
"Można się tutaj przekonać, czego w wojnie informacyjnej bronić najłatwiej, a co sprawia trudności" – mówi Dyner. Jak dodała, że w realnym życiu trzeba się skoncentrować na przekazywaniu informacji, które będą obalały rosyjskie mity związane z kwestiami historycznymi i społecznymi. "Wniosek z tej gry może być taki, że warto opracować na poziomie różnych szczebli administracji publicznej strategie na konkretne rosyjskie linie dezinformacyjne i dopasować do nich skuteczne odpowiedzi, a czasem po prostu bezczelnie atakować, wskazując na wszystkie zbrodnie wojenne popełniane przez Rosję na Ukrainie" – podsumowała Dyner.
Ćwiczenie z przeciwdziałania dezinformacji, które miało premierę w Helsinkach w maju ub. roku, odbyło się w Krajowej Szkole Administracji Publicznej im. Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Lecha Kaczyńskiego. W wydarzeniu wzięli także udział polscy i międzynarodowi eksperci w dziedzinie przeciwdziałania dezinformacji, przedstawiciele UE, NATO, organizacji pozarządowych, mediów i firm technologicznych (tzw. Big Tech).
Europejskie Centrum Doskonalenia w Przeciwdziałaniu Zagrożeniom Hybrydowym (Hybrid CoE), współorganizator wydarzenia w Warszawie, to międzynarodowy ośrodek badawczo-analityczno-szkoleniowy z siedzibą w Helsinkach, rekrutujący przedstawicieli administracji rządowej państw członkowskich NATO i UE. (PAP)
autorka: Anna Gwozdowska
par/