Estonia/ Eurodeputowany o artykule Politico: wprowadzanie rosyjskiej propagandy do polityki UE jest nieakceptowalne
"Estonia, Łotwa, Litwa i Finlandia (które wymieniono w tekście Politico - PAP) są krajami granicznymi. Byliśmy stanowczymi zwolennikami Ukrainy i rozumiemy doskonale zagrożenie, jakim jest Rosja" - napisał Terras.
W opublikowanym we wtorek tekście Politico powołano się na dokumenty wskazujące, że sześć krajów UE - w tym Estonia - oszacowało wartość wysłanego na Ukrainę wsparcia na podstawie cen nowego sprzętu kupionego w celu odtworzenia potencjału obronnego, a nie właściwej wartości wysłanego uzbrojenia. W tekście oskarżono Tallin o wykorzystywanie tej praktyki do pozyskiwania środków z funduszu EPF, utworzonego przez UE w następstwie rosyjskiej inwazji, z którego państwom członkowskim zwraca się część wartości przekazanego na Ukrainę sprzętu i broni.
"Tekst opublikowano w momencie, gdy kraje UE planują wspólny zakup miliona pocisków artyleryjskich dla Ukrainy" - zwrócił uwagę eurodeputowany.
Artykuł Politico skomentował również Andreas Kaju, były doradca estońskiego rządu. Zaznaczył, że Estonia nigdy nie posiadała pocisków Strieła, o których mowa w tekście, dlatego też nie mogła ich wysłać na Ukrainę. W tekście zarzucono Estonii wnioskowanie o środki na zakup nowoczesnych Stingerów, którymi Tallin chciał rzekomo zastąpić radzieckie Strieły wysłane na Ukrainę. "Estonia nie miała ani nie nabyła Stingerów" - podkreślił Kaju.
Z Tallina Jakub Bawołek (PAP)
jbw/ mms/