Donald Tusk: mam wrażenie, że dzisiaj zawód nauczyciela jest zawodem współczucia
Na spotkaniu z nauczycielami lider PO poinformował, że Związek Nauczycielstwa Polskiego zwrócił się do Koalicji Obywatelskiej, by wsparła postulat dotyczący wzrostu wynagrodzeń nauczycieli. Jednocześnie przypomniał, że od wielu miesięcy mówił o potrzebie podniesienia nauczycielom wynagrodzeń o 20 proc. Zwrócił jednak uwagę, że już wtedy zaznaczał, że nie będzie to podwyżka, tylko de facto uzupełnienie tego, co ludzie tracą wskutek inflacji.
Tusk podkreślił, że do zawodu nauczyciela nie idzie się wyłącznie z chęci zysku, tylko z poczucia misji i już to wystarczy, by ten zawód był otoczony państwowym patronatem, był darzony szacunkiem i respektem, na jaki zasłużył.
"Mówię o tym z autentycznym przekonaniem i nie jest to przesadnie ambitne oczekiwanie, żeby ten zawód był opłacany w sposób nie tylko umożliwiający przeżycie, tylko żeby to był zawód wysoko ceniony przez państwo, przez rodziców, przez uczniów. Tak, żeby do tego zawodu trafiali ludzie, którzy nie tylko mają wolę pomagać innym, uczyć innych, ale żeby ich kwalifikacje i kompetencje były możliwie najwyższe" - powiedział.
Zwracał uwagę, że dziś mało osób garnie się do zawodu nauczyciela. "Trzeba status nauczyciela wynieść kilka pięter wyżej. Dzisiaj, nie obraźcie się, ale mam wrażenie, że zawód nauczyciela jest zawodem współczucia, tzn. ludzie wam współczują, że musicie pracować za te pieniądze i w takich warunkach" - powiedział Tusk. Tymczasem, kontynuował lider PO, ludzie powinni mówić: "nauczyciel, to brzmi dumnie, to jest ktoś".
Tusk podkreślił, że nauczyciele są spychani na margines zainteresowania państwa zaznaczając, że nie chodzi wyłącznie o poprawę warunków i komfort pracy. Ocenił, że nigdy wcześniej, tak jak dzisiaj, nie było aktualne przekonanie, że przyszłość naszego państwa zależy od jakości wykształcenia.
Jak mówił, mimo że dzięki rewolucji technologicznej dostęp do źródeł wiedzy i informacji jest coraz więcej, to jednak równocześnie "mamy poczucie, że społeczeństwa jakby głupiały". Tusk argumentował, że już nawet małe dzieci mają w telefonach komórkowych dostęp do "wszystkich encyklopedii świata", ale jednocześnie nie mamy poczucia, że wraz z tym rośnie jakość wiedzy.
"Właśnie dlatego, że nasze dzieci i wnuki będą pod narastającą presją zmian technologicznych, tym bardziej będą potrzebowały mądrych przewodniczek i przewodników" - mówił lider PO.
Jego zdaniem, trzeba zmienić podstawę programową począwszy od "odpolitycznienia i odideologizowania podstaw nauczania". "To, co w ostatnich miesiącach pod ministrem Przemysławem Czarnkiem dzieje się z polską szkołą, to co wiemy, co zamierzają zrobić z polską szkołą, woła o pomstę do nieba" - powiedział. (PAP)
Autor: Daria Kania, Marek Błoński
dka/ mab/ par/