Rzecznik PiS o "babciowym": już chyba nikt nie wierzy w obietnice Tuska
Lider PO Donald Tusk zaproponował w czwartek na spotkaniu z mieszkańcami w Częstochowie nowe świadczenie - tzw. babciowe, czyli 1500 zł miesięcznie dla każdej mamy, która po urlopie macierzyńskim chciałaby wrócić do pracy. Tusk mówił, że kobieta, która zdecyduje się, że chce wrócić do pracy, otrzyma 1500 zł, które może przeznaczyć na żłobek czy inną formę opieki nad dzieckiem, może też podzielić się tymi pieniędzmi z "przysłowiową babcią". Miałoby ono, jak wskazał, przysługiwać do czasu, kiedy dziecko może pójść do przedszkola, a więc kiedy ukończy trzy lata.
Bochenek w piątek podczas konferencji prasowej pytany o to, jak PiS odnosi się do tej zapowiedzi PO, powiedział, że "z uśmiechem, bo tak chyba też reagowali uczestnicy tego spotkania". "Już chyba nikt nie wierzy w te opowieści Donalda Tuska i obietnice, które padają" - dodał.
Rzecznik ocenił, że propozycja Tuska jest tak samo symboliczna, jak było np. z wyborczą obietnicą z 2007 roku dotyczącą obniżenia podatków VAT, PIT i CIT do 15 proc.
"Tak samo to +babciowe+ też jest tylko symbolem i to pewnie w takiej fazie pozostanie już na zawsze" - ocenił.(PAP)
Autor: Adrian Kowarzyk
amk/ itm/