H. Kowalczyk: jestem spokojny o wynik głosowania ws. wotum nieufności
Złożenie wniosku o odwołanie Kowalczyka zapowiedział podczas sobotniego spotkania z mieszkańcami Buska-Zdroju prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. Jego zdaniem, minister Kowalczyk "oszukał polską wieś i wprowadził na manowce polskiego rolnika". Wniosek poprzeć mają m.in. Lewica, Koalicja Obywatelska i Konfederacja.
W Programie Pierwszym Polskiego Radia Kowalczyk, zapewnił, że jest spokojny o wynik głosowania. "Prawo i Sprawiedliwość widzi czynności, które się dokonuje i z jakiego powodu jest ten kłopot zbożowy. Też widzi pozostałe rzeczy, które się udało zrobić przez ten czas i traktuje debatę nt. wotum o nieufności jako okazję do pokazania wszystkich rzeczy, które ministerstwo rolnictwa dokonało w ostatnim czasie" - zaznaczył szef MRiRW.
Jak stwierdził, skutki decyzji Komisji Europejskiej o otwarciu granic Ukrainy są przerzucane na niego. "Jaki był sposób inny, jeśli mamy otwarte granice. Faktem jest, że KE oprócz deklaracji słownych o korytarzach solidarnościowych niewiele zrobiła i wszystkie kraje przygraniczne poniosły z tego tytułu ogromne reperkusje: Polska Rumunia, Bułgaria, Słowacja" - zauważył Kowalczyk.
Pytany, czy po ostatnich wydarzeniach ma wzmocnioną ochronę, minister rolnictwa odparł: "wczoraj czułem się bezpieczny, nie ma żadnego problemu, natomiast żadna ochrona nie ochroni przed rzucaniem jaj".
W czwartek wicepremier Kowalczyk wziął udział w 5. Europejskim Forum Rolniczym w Jasionce. Jego wystąpienie zakłóciła grupa rolników, gwiżdżąc i rzucając w jego kierunku kilka jajek. Interweniowali policjanci, którzy wyprowadzili kilku, najbardziej krewkich, rolników.
W ubiegłym tygodniu podczas targów AgroTech w Kielcach Kowalczyk został otoczony przez protestujących rolników ze stowarzyszenia "Oszukana wieś".(PAP)
kmz/ DKI/