KO: MSiT powinno jeszcze raz rozstrzygnąć konkurs "Sport dla wszystkich"
Posłowie Koalicji Obywatelskiej zorganizowali w środę konferencję prasową przed gmachem Ministerstwa Sportu i Turystyki w związku z konkursem zorganizowanym przez resort pt. "Sport dla wszystkich". Jak powiedział Szczerba, do konkursu zgłosiło się 1080 organizacji pozarządowych, w tym takich jak PKOl, TKKF-y czy kluby sportowe. "Żaden z tych podmiotów nie otrzymał środków, a otrzymały te środki inne organizacje, a dokładnie osiem" - zauważył poseł.
Jak poinformował, w ramach konkursu aż 14 mln zł dotacji otrzymało Zrzeszenie Ludowe Zespoły Sportowe, którego przewodniczącym jest działacz Partii Republikańskiej i poseł PiS Mieczysław Baszko. "Ministrem sportu jest polityk Partii Republikańskiej, a największą dotację, 14 mln z 30 milionów, otrzymuje organizacja, której również prezesem jest polityk Partii Republikańskiej" - podkreślił Szczerba.
Joński dodał, że 30 milionów zł zostało rozdzielone tylko między osiem organizacji. "Połowę tej kwoty bierze człowiek, które jest posłem Partii Republikańskiej, podobnie jak minister sportu Kamil Bortniczuk" - zaznaczył. Wśród tych 14 milionów 10 procent to kwota na "koszty obsługi" - zauważył poseł. Oznacza to, że około półtora miliona zł trafi na "prowadzenie biura" - mówił.
Poseł KO poinformował, że Baszko został też operatorem innego programu MSiT, na kwotę 70 milionów zł, gdzie koszty obsługi wynoszą również 10 proc. "Możemy sobie wyobrazić, że kolejne 7 milionów pójdzie na obsługę biura" - zauważył Joński.
"Naszym zdaniem okradzeni zostali sportowcy, do których te pieniądze powinny pójść. Uważamy, że ten cały konkurs po pierwsze powinien zostać unieważniony, po drugie powinien zostać rozpisany po raz kolejny i w sposób transparentny, gdy wszystkie organizacje sportowe by wiedziały, ile dostały punktów" - powiedział Joński. "Tu nie ma przypadku, że przyjaciel partyjny ministra dostaje połowę pieniędzy z programu +Sport dla wszystkich+. To jest kpina" - oświadczył. "Dwóch panów z malutkiej partii rozdziela olbrzymie pieniądze i nie widzą w tym nic złego. My widzimy" - dodał Joński.
Małgorzata Niemczyk oceniła, że minister sportu w wyniku tego konkursu skrzywdził bardzo wiele organizacji sportowych. "745 organizacji sportowych, które były zweryfikowane przez komisję konkursową pozytywnie nie otrzymało dofinansowania. Otrzymało dofinansowanie raptem 1 procent organizacji" - zauważyła posłanka. "Martwi nas też to, że w tym konkursie minister uruchomił tylko 30 milionów zł, bo przewidziany budżet wynosił 60 milionów" - dodała.
Posłanka KO przypomniała, że w roku 2022 z analogicznego konkursu dofinansowanie z puli 60 milionów zł otrzymało 808 podmiotów, w roku 2023 z puli 30 milionów złotych środki dostało tylko osiem podmiotów. W najlepszym razie pozostałe około 800 podmiotów otrzyma pieniądze z puli 30 milionów, jeśli resort ogłosi następny konkurs. "Czy to wystarczy w sytuacji rosnących kosztów?" - pytała Niemczyk.
Przyznała, że dofinansowanie LZS jest potrzebne. Ale "dlaczego takim kosztem innych sportowców i innych organizacji?" - pytała.
"To jest rok wyborczy i w roku wyborczym dzieją się różne dziwne rzeczy" - zaznaczył poseł.
Gdy podobne zarzuty zostały kilka dni temu sformułowane przez media, minister sportu i turystyki Kamil Bortniczuk odpowiedział na nie na Twitterze. "Tak - wspieramy LZS-y. Bo schodzą najniżej w organicznej pracy. Tak - wspieramy mniejsze miejscowości i ich Mieszkańców. Tak - jestem z tego dumny. To systemowy, całoroczny projekt i pomoc trafi do każdej gminy w Polsce. Dla +1000 Fundacji+, jak co roku, ogłosimy osobny nabór" - zapowiedział minister. (PAP)
autor: Piotr Śmiłowicz
pś/ par/