Czechy/ Wybierając Petra Pavla, Czesi ugruntowali pozycję kraju jako zdecydowanego zwolennika Ukrainy - pisze "New York Times"
Pavel, były szef sztabu generalnego armii czeskiej i przewodniczący Komitetu Wojskowego NATO, pokonał Andreja Babisza, zadziornego byłego premiera, który w kampanii wyborczej starał się obsadzić swojego przeciwnika w roli podżegacza wojennego zamierzającego wciągnąć czeskich żołnierzy w konflikt na Ukrainie - zauważa Andrew Higgins, szef biura "NYT" na Europę Wschodnią i Środkową z siedzibą w Warszawie.
Jego zdaniem taktyka Babisza była kopią taktyki jego bliskiego sojusznika, nieliberalnego premiera Węgier Viktora Orbana, który odniósł zwycięstwo w kwietniu ubiegłego roku po tym, jak fałszywie twierdził, że jego główny rywal chce wysłać wojska węgierskie do walki z Rosją na Ukrainie.
Rola czeskiego prezydenta jest w dużej mierze ceremonialna - zaznacza Andrew Higgins - ale ustępujący Milos Zeman rozszerzył swoje uprawnienia, aby spróbować przechylić czeską politykę zagraniczną w stronę Rosji i Chin oraz rozluźnić zakotwiczenie kraju na Zachodzie.
Zdaniem komentatora "NYT" zderzenie Pavla z Babiszem jest pierwszym z serii ważnych wyborów w tym roku w Europie Środkowej i Wschodniej — to ważny test na to, czy fala populizmu w Europie osiągnęła punkt kulminacyjny.
Kluczowym sprawdzianem będą jednak jesienne wybory w Polsce rządzonej od 2015 roku przez głęboko konserwatywną i nacjonalistyczną partię Prawo i Sprawiedliwość - twierdzi Andrew Higgins.(PAP)
wr/ mms/