Francuski rolnik po 15 latach sądowej batalii dostanie odszkodowanie od firmy Bayer
Choć Paul Francois wygrał proces, wyrokiem jest rozczarowany. Kwota 11 135 euro, bo tyle dokładnie wynosi zasądzona suma odszkodowania, to niecały 1 procent tego, czego się domagał. Prawnicy rolnika wnioskowali o ponad milion euro rekompensaty.
"Jedenaście tysięcy euro za tyle cierpienia" - powiedział po wyroku rozczarowany Paul Francois w rozmowie z radiem Franceinfo.
Do wypadku, który był przyczyną sporu, doszło w 2004 roku. Francois zatruł się wtedy oparami środka chwastobójczego Lasso produkowanego przez francuską firmę Monsanto. Od tego czasu zaczął mieć ostre bóle głowy, omdlenia i problemy z pamięcią. Na drogę sądową postanowił wystąpić wtedy, gdy preparat Lasso został wycofany z francuskiego rynku, bo eksperci uznali, że jest niebezpieczny. Lata batalii z firmą Monsanto, która w międzyczasie stała się spółką zależną Bayera, nie przynosiły jednak skutku.
Zmieniło się to dopiero po tym, jak w 2019 roku sąd orzekł, że Monsanto nie podało na opakowaniu preparatu Lasso wystarczających informacji na temat jego szkodliwości. Bayer złożył apelację od tego wyroku, ale francuski Sąd Najwyższy ją odrzucił. To orzeczenie otworzyło Paulowi Francoisowi drogę do zwycięstwa w walce o odszkodowanie.
Odszkodowanie dla francuskiego rolnika to zaledwie kropla w porównaniu z kwotą, jaką niemiecki koncern chemiczny będzie musiał wypłacić farmerom ze Stanów Zjednoczonych. Ci pozywają Bayer do sądu z powodu innego środka chwastobójczego - Roundupu i starają się udowodnić, że aktywny składnik tego preparatu powoduje raka i inne choroby. Suma roszczeń w toczących się procesach wynosi już kilkadziesiąt milionów dolarów. (PAP Life)
agf/ gra/