Nowacka (KO): przed świętami pierwsze 100 tys. podpisów pod projektem ws. refundacji in vitro
Autorzy obywatelskiego projektu postulują przeznaczanie na program in vitro co najmniej 500 mln zł rocznie. Zbiórka podpisów rozpoczęła się blisko miesiąc temu. Inicjatorzy przedsięwzięcia spodziewają się, że w ciągu przewidzianych przepisami trzech miesięcy zbiorą znacznie więcej podpisów niż wymagane do złożenia projektu 100 tysięcy.
„Planujemy pierwsze 100 tys. zebrać przed świętami; czujemy, że to jest możliwe (…). Dzisiaj jeszcze jako komitet (inicjatywy ustawodawczej – PAP) nie informujemy, ile tych tysięcy podpisów mamy, tylko informujemy, że jest dobrze” – powiedziała posłanka podczas piątkowej konferencji prasowej w Mysłowicach.
W piątek oraz w najbliższy weekend inicjatorzy projektu oraz działacze Koalicji Obywatelskiej będą zbierać podpisy m.in. na Śląsku.
„Zbiórka trwa prawie od miesiąca. Założenie o 100 tysiącach podpisów, które miałyśmy na początku, wydaje nam się bardzo skromnie policzone, patrząc na to, ile podpisów zbieramy na ulicach, z jakim zainteresowaniem spotyka się nasza akcja. Polki i Polacy mówią bardzo wyraźnie: chcemy refundacji in vitro, chcemy, żeby w Polsce rodziło się więcej dzieci” – powiedziała parlamentarzystka KO.
Szef klubu parlamentarnego KO Borys Budka podkreślił, że projektem dotyczącym refundacji in vitro KO pokazuje priorytety swojego działania.
„Pokazujemy na czym nam zależy: na szczęściu polskich rodzin, szczęściu polskich par, na zrealizowaniu przez nie największego marzenia, jakim jest bycie rodzicem (…). Pokazujemy również, co dla nas stanowi priorytet: nie wydatki na propagandę, na limuzyny, na Kancelarię Prezesa Rady Ministrów - tylko właśnie wydatki na szeroko pojętą ochronę zdrowia i programy zdrowotne” – zaznaczył.
Budka zadeklarował, że jeżeli obywatelski projekt zostanie zablokowany w Sejmie – zostanie uchwalony po wygranych przez opozycję wyborach.
„Chcę zapewnić, że nawet jeżeli w tym Sejmie doszłoby do zablokowania tego projektu ustawy, to z pewnością po wygranych wyborach jedną z pierwszych ustaw, które przyjmiemy w nowym, demokratycznym parlamencie, będzie właśnie ustawa, która będzie refundowała tę metodę; będzie dawała nadzieję i szczęście dziesiątkom tysięcy par w Polsce” – zadeklarował Budka, podczas konferencji prasowej zorganizowanej w mysłowickiej bawialni Hocki Klocki.
Nowacka oceniła, że ostatnie lata w Polsce były czasem „ataków na różne grupy społeczne, ataków politycznych ze strony rządzących”.
„Trzeba dać tamę temu złu i powiedzieć, że nie zgadzamy się na nienawiść i wykluczenia; że domagamy się od polityki uczciwości i prawdy. Tą prawdą jest to, że jeżeli chcemy, żeby w Polsce rodziło się więcej dzieci, a partia rządząca ma to na sztandarach, to trzeba zadbać o to, żeby osoby, które zmagają się z niepłodnością, mogły te dzieci mieć – czyli zastosować absolutnie nowoczesną metodę, sprawdzoną już na świecie” – przekonywała posłanka KO.
Podczas piątkowej konferencji w Mysłowicach przypomniano, że w ostatnich dniach sejmik woj. śląskiego przyjął program refundacji leczenia niepłodności metodą in vitro w regionie. Regionalny samorząd przeznaczy na ten cel 20 mln zł (po 5 mln zł rocznie w 4 lata), po 10 tys. zł na parę – w sumie z refundacji ma skorzystać 2 tys. par. Przyjęcie programu było możliwe po opuszczeniu środowiska politycznego PiS przez marszałka województwa i troje radnych – w efekcie PiS utracił większość w śląskim sejmiku oraz przedstawicieli w zarządzie województwa.
Niepłodność jest klasyfikowana przez WHO jako choroba cywilizacyjna. Na świecie dzięki metodzie in vitro urodziło się 9 mln dzieci, w tym – jak podają przedstawiciele KO – co najmniej 100 tys. w Polsce. Problem niepłodności dotyka 15-20 proc. par w wieku prokreacyjnym. Szacuje się, że w Polsce niepłodność dotyka ok. 3 mln osób.(PAP)
mab/ mok/