MŚ 2022 – Prusik: zaczęliśmy w końcu rozgrywać
Polska w swoim drugim grupowym meczu na mistrzostwach świata pokonała Arabię Saudyjską i ma na swoim koncie cztery punkty.
Prusik w rozmowie z PAP oceniając występ biało-czerwonych powiedział, że nie tylko wynik jest korzystny, ale też jest wyraźna poprawa w grze.
„Nareszcie zaczęliśmy rozgrywać piłkę. Arabia ruszyła na początku mocno do przodu, ale nawet w tych fragmentach, kiedy byliśmy spychani do obrony, potrafiliśmy przetrzymać piłkę, a nie tylko posyłać +lagi+ na Roberta Lewandowskiego. Było widać już od pierwszych minut, że to będzie lepszy dla nas mecz niż z Meksykiem. Do tego wyszliśmy dwoma napastnikami i to był sygnał, że zagramy bardziej ofensywnie. Robert nie był osamotniony w polu karnym. Ale przede wszystkim to rozegranie piłki. Tak zdobyliśmy właśnie gola, bo co prawdą zaczął Wojtek Szczęsny, ale rozegranie poszło przez drugą linię. To pokazuje, że mamy piłkarzy, którzy potrafią rozgrywać” – dodał.
Bardzo ważnym momentem w meczu była skuteczna parada Szczęsnego przy rzucie karnym dla Arabii tuż przed przerwą. Prusik zgodził się, że „jedenastka” nie była ewidentna i mogła, ale nie musiała być podyktowana.
„Takich karnych w naszej lidze się raczej nie dyktuje i sędzia by nie podyktował, gdyby nie interwencja VAR. W zależności od powtórki miałem różne zdanie. Jedna pokazywała, że było tam co najwyżej jakieś dotknięcie i absolutnie karny się nie należał. Powtórka z drugiej kamery dawała już podstawy do wskazania na jedenasty metr. Na szczęście Wojtek popisał się świetną paradą i nie ma już teraz o czym mówić” – skomentował.
Dalej Prusik zwrócił uwagę na drugiego obok Szczęsnego bohatera polskiej drużyny – Roberta Lewandowskiego.
„Widać było po Robercie, jak ta presja z niego zeszła po zdobyciu gola. Myślę, że ten zmarnowany karny z Meksykiem gdzieś tam w nim siedział. Po strzelonym golu złapał więcej luzu i było to doskonale widać. Szkoda, że nie wykorzystał tej kolejnej sytuacji, ale może odłożył to sobie na ostatni mecz z Argentyną” – dodał były piłkarz m.in. Śląska Wrocław.
Cztery punkty jeszcze nie dają polskiej drużynie awansu do fazy pucharowej mistrzostw, ale wystarczy jeden punkt z Argentyną, aby być na jednym z dwóch pierwszych miejsc w grupie.
„Poczekajmy na mecz Argentyny z Meksykiem. Jeżeli Argentyna przegra, to już nie będzie mieć szansy na awans i to może mieć wpływ na pojedynek z nami. Na pewno będzie to inne spotkanie, bo Argentyna to zupełnie inny zespół niż Meksyk czy Arabia. Myślę, że ta wygrana mocno podbuduje nasz zespół i w spotkaniu z Argentyną będzie wszystko możliwe. Jest postęp w grze i to cieszy” – podsumował Prusik.(PAP)
Autor: Mariusz Wiśniewski
marw/ cegl/