Niemcy/ Media o szczycie w Pradze: potrzebny bastion przeciwko Putinowi
Może okazać się, że z nowej Europejskiej Wspólnoty Politycznej (EPC) „pozostanie niewiele więcej, niż wystawne spotkanie założycielskie w Pradze”.
„Nawet Unii Europejskiej z jej 27 państwami członkowskimi brakuje czasem solidarności i spójności. Więc jak 27 plus 17 dodatkowych, czasem skrajnie odmiennych - i jak w przypadku kaukaskich republik Armenii i Azerbejdżanu, nawet śmiertelnych wrogów – krajów mogłoby się dogadać? Ale warto spróbować” – komentuje RND.
Powodzeniu może przysłużyć się „w makabryczny sposób” termin tego wielkiego spotkania. „Bo kiedy, jeśli nie teraz, po miesiącach barbarzyńskiej rosyjskiej wojny przeciw Ukrainie i aneksji przez Władimira Putina obszarów zaatakowanego, sąsiedniego kraju, Europa powinna wysłać sygnał jedności? Przeciw Moskwie, przeciw wojnie, Putinowi i jego groźbom użycia broni jądrowej. Właśnie teraz” – zauważa RND.
Gdyby wspólnym mianownikiem tej wspólnoty miałoby być utworzenie europejskiego bastionu przeciwko Moskwie, Europa mogłaby czerpać z tego siłę. „Znalazłby się tam prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan, który nadal lubi poświęcać czas Putinowi, przywódcy byłych krajów sowieckich, Wielka Brytania, która opuściła UE, i oczywiście szefowie państw i rządów unijnych, spierający się między sobą o pieniądze, limit cen gazu i wiele innych” – wymienia RND.
Każdy kraj ma swoje wyzwania, wystarczy spojrzeć na kraj UE. „Macron blokuje dokończenie gazociągu, którym Hiszpania chciałaby dostarczać gaz do Niemiec, bo Francja sama chciałaby prowadzić interesy” – pisze RND. „77 lat po zakończeniu wojny Polska domaga się od Niemiec reparacji w wysokości ponad 1,3 bln euro. We Włoszech rządzą postfaszyści. A wiele krajów łączy niechęć wobec Niemiec, uważanych za niesolidarne z innymi, pomagających tylko samym sobie”.
A jednak 44 szefów państw i rządów powinno się dogadać oraz „posłuchać ukraińskiego prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, który mówi o możliwości przywrócenia pokoju w Europie z taką społecznością”. „W dzisiejszych czasach wszystko musi być podporządkowane temu celowi. Bo nic inne nie jest tak ważne, jak pokój” – podkreśla RND.
Porażka tej nowej wspólnoty wzmocniłaby Putina, gdyż „konsekwencje jego wojny już teraz zagrażają pokojowi społecznemu w krajach europejskich i spójności UE”. „Każda słabość (…) jest radością dla Putina. Europa nie powinna wyświadczać mu takich przysług” – podsumowuje RND.
Marzena Szulc (PAP)
mszu/ mal/