Opozycja ws. Odry zarzuca m.in. brak działań na najwyższym szczeblu; koalicja podkreśla, że rząd na bieżąco śledzi sytuację
W sobotę w Programie Trzecim Polskiego Radia poruszono temat skażenia Odry.
"Nie można było przewidzieć tego, co się stało" - podkreślił poseł Jan Mosiński (PiS) apelując o wspólną pracę na rzecz jak najszybszego zminimalizowania skutków katastrofy ekologicznej na Odrze.
Powiedział, że rząd powołał sztab kryzysowy, który na bieżąco śledzi przebieg zdarzeń. "Służby za to odpowiedzialne - Polskie Wody i Wojewódzki Inspektorat Środowiska, wrocławski 26 lipca, natychmiast po otrzymaniu sygnału od Polskiego Związku Wędkarskiego - podjęły działania mające na celu wyjaśnienie tego stanu rzeczy. Na bazie próbek wody opracowano ekspertyzę, która posłużyła za podstawę do zawiadomienia organów ścigania" - powiedział Mosiński.
Pytany, dlaczego Rządowe Centrum Bezpieczeństwa wysłał smsy dopiero w piątek, poseł PiS przyznał, że można było zrobić więcej i szybciej, dlatego premier dokonał zmian personalnych - odwołał prezesa Wód Polskich i Głównego Inspektora Ochrony Środowiska. Zaznaczył, że obecnie zarówno wojsko jak i straż, policja wspólnie z WIOŚ kontrolują wszystkie zakłady.
W ocenie europosła Andrzeja Halickiego (PO), "te dwie dymisje to za mało".
Zwrócił uwagę, że działa jedynie sztab kryzysowy na poziomie samorządowym a nie rządowym. "Nie widzę ministra Kamińskiego, nie widzą działania wojewodów, nie widzę działania rządu na tym najwyższym szczeblu" - powiedział poseł PO. "To jest kilkanaście ton śniętych ryb. Pytanie o ptactwo, o inne zwierzęta, o ludzi, o wody gruntowe - o cały region i jego przyszłość" - mówił Halicki. "To największe skażenie w wymiarze regionalne, a nawet europejskim" - stwierdził.
Zgodził się z posłem PiS, że w tej kwestii należy działać wspólnie.
Halicki przypomniał również, że istnieje porozumienie europejskie dot. działań kryzysowych i antykryzysowych. Zwrócił uwagę, że Polska nie raportuje. "Mamy wytyczne dotyczące podniesienia poziomu wód w przypadku, kiedy nie było deszczu. Czy to oznacza, że spuszczano wodę np. ze zbiorników retencyjnych mając świadomość skażenia?" - pytał Halicki.
Mariusz Gosek (Solidarna Polska) stwierdził, że należy poczekać na końcowe decyzje organów prokuratury i wskazanie ewentualnie winnych. "Dopiero śledztwo prokuratorskie wykaże, kiedy działania mogły być ewentualnie podjęte, jaki miały skutek" - powiedział poseł.
Poseł klubu Lewicy Przemysław Koperski zwrócił uwagę, że pierwsze sygnały o skażeniu nie były 26 lipca, ale dużo wcześniej.
"Rada Dzielnice Gliwice-Łabędy zgłosiła fakt masowego śnięcia ryb w Kanale Gliwickim - 1 lipca. Kilka dni później potwierdził to WIOŚ w Katowicach. Niestety 18 dni zajęło odpowiednim instytucjom państwa, żeby pobrać próbki wody. Laboratoria nie były w stanie wykryć, jaka była przyczyna śniętych ryb" - powiedział Koperski. Dodał, że druga fala była 14 lipca, a trzecia 26 lipca.
Podkreślił, że w raporcie Najwyższej Izby Kontroli z początku b.r., który oceniał prace Głównego Inspektoratu Środowiska oraz laboratoriów w latach 2020-21 zwrócono uwagę, na małą liczbę pracowników laboratoriów, którzy odchodzą z pracy z powodu niskich zarobków. "W konsekwencji nie ma kto prowadzić badań próbek wody" - powiedział poseł Nowej Lewicy.
Zwrócił uwagę, że zakupiony sprzęt nie jest konserwowany i nie jest akredytowany, w związku z tym nie można na nim przeprowadzać odpowiednich analiz. "Często laboratoria zlecają usługi na zewnątrz" - dodał.
Powołując się na informacje przedsiębiorstwa Wody Polskie poseł Jan Mosiński (PiS) opowiedział, że "kwestia skażenia wody w Kanale Gliwickim nie miała wpływu na sytuację w skażenia Odry".
Szef rządu podczas konferencji prasowej w Gorzowie Wielkopolskim poinformował, że administracja będzie podejmować działania, aby znaleźć i ukarać winnych katastrofy ekologicznej na Odrze. "Chcemy znaleźć winnych i ukarać sprawców tego ekologicznego przestępstwa, z którym najprawdopodobniej mamy do czynienia" - mówił premier. "Zrobimy wszystko, aby ograniczyć straty i zminimalizować negatywne skutki zanieczyszczenia dla Odry, codziennie odbieram raporty od służb" - zapewnił premier Morawiecki. (PAP)
Autor: Magdalena Gronek
mgw/ mmu/