Tour de Pologne - Hayter o krok od zwycięstwa w wyścigu
"Być może niektóre drużyny spróbują jeszcze coś zmienić, być może powstanie jakaś ucieczka. Dla mnie optymalny scenariusz to finisz z peletonu i mam nadzieję, że ekipy ze sprinterami nam pomogą. I żeby nie było kraks" - powiedział na mecie Hayter.
Na ostatnim etapie do Krakowa można zdobyć maksymalnie 16 sekund premii: po trzy sekundy za wygranie lotnych finiszów w Lanckoronie i Myślenicach oraz 10 za zwycięstwo etapowe. Wszystko wskazuje na to, że ekipa Ineos Grenadiers będzie kontrolować sytuację na trasie i nie da zrobić krzywdy swojemu liderowi.
"My też chcemy powalczyć na ostatnim etapie, rozprowadzić na finiszu Elię Vivianiego" - dodał mistrz Wielkiej Brytanii w jeździe indywidualnej na czas, który w czwartek przegrał z Arensmanem o osiem sekund oraz o sekundę ze swoim kolegą z drużyny Amerykaninem Magnusem Sheffieldem.
11 sekund przewagi Haytera nad Arensmanem oraz 18 nad trzecim w klasyfikacji Hiszpanem Pello Bilbao - to dużo jak na Tour de Pologne. W ostatnich latach wyścig często rozstrzygał się mniejszą różnicą. W 2015, 2017 i 2019 roku decydowały dwie sekundy.
Najlepszy z Polaków, Jakub Kaczmarek zajmuje 28. miejsce ze stratą minuty i 38 sekund. Trudno będzie mu już poprawić tę pozycję. W czwartek był w miarę zadowolony ze swojej jazdy na Wierch Rusiński.
"Pojechałem na miarę swoich możliwości. W tym roku po raz pierwszy startowałem w czasówce i dopiero próbowałem wyczuć rower czasowy. Ciężko było też odpowiednio rozłożyć siły. Trudna była zwłaszcza końcówka, ale nie ma co narzekać" - skomentował Kaczmarek, który na co dzień jeździ w grupie HRE Mazowsze Serce Polski i praktycznie nie ma kontaktu z kolarską elitą.
Tour de Pologne zakończy się w piątek etapem ze Skawiny do Krakowa. (PAP)
af/ sab/