Szef łotewskiego MSZ w "Rzeczpospolitej": Radykalne wzmocnienie flanki wschodniej
"Zarówno decyzje podjęte przez przywódców 30 państw na szczycie NATO, jak i te ogłoszone wcześniej przez prezydenta Bidena oznaczają, że jesteśmy teraz lepiej chronieni. To radykalna zmiana. Ale powiedziawszy to, musimy pamiętać, że sytuacja ciągle się zmienia i musimy pozostać uważni" - powiedział w wywiadzie opublikowanym w piątkowej Rzeczpospolitej szef łotewskiego MSZ Edgars Rinkevičs.
Podkreślił, że na szczycie NATO żaden z przywódców nie mówił, że trzeba szukać dialogu z Rosją.
"Nawet państwa Europy Południowej, normalnie skupione na innych niebezpieczeństwach, teraz też widzą, jak Rosja ingeruje w regionie Sahelu, w Libii czy w Syrii. I rozumieją, że to jest poważne" - powiedział "Rz" minister.
Odniósł się też do kwestii dostaw broni na Ukrainę.
"Prawda jest taka, że wiele krajów, które chcą dostarczać broń Ukrainie, już po prostu jej nie mają. Są duże państwa, które nią dysponują. I dlatego musimy – państwa bałtyckie czy Polska – dalej je przekonywać, żeby to zrobiły" - uważa Rinkevičs. Dodał, że trzeba wzmocnić przemysł zbrojeniowy w NATO. Bo wiele państw, w tym Polska i Łotwa, dostarczyło Ukrainie mnóstwo broni i teraz potrzebują ją zastąpić nowym sprzętem - dodał rozmówca "Rzeczpospolitej". (PAP)
lui/ mmu/