Indiański producent filmowy miał w Cannes mokasyny, więc ochrona nie chciała go wpuścić
Sześcioosobowa grupa indiańskich filmowców z Kanady została zaproszona na festiwal w Cannes - opowiadał w sobotę w publicznej telewizji CBC Redvers. Indiańscy goście mieli wziąć udział w pokazie filmu „Les Amandiers” Valerii Bruni Tedeschi. Jednak kiedy Redvers zamierzał wejść na czerwony dywan, idąc na pokaz w minioną niedzielę, zatrzymał go ochroniarz, który nie zaakceptował indiańskich mokasynów filmowca.
W Cannes obowiązują ścisłe zasady dotyczące ubioru, dla mężczyzn oznacza to konieczność włożenia smokingu. Redvers miał smoking, ale przed przejściem do drugiego punktu kontrolnego zmienił zwykłe buty na haftowane koralikami indiańskie mokasyny ze skóry łosia. Zwrócił uwagę, że Cannes nie stwarza problemu np. Hinduskom wkładającym sari, czy Szkotom wkładającym kilt zamiast spodni. Ochroniarzowi odpowiedział więc, że mokasyny to dla niego uroczysta i formalna część ubioru. „Jestem z narodu Dene” - wyjaśniał.
Jednak pomimo pomocy mówiącego po francusku członka indiańskiej delegacji, ochroniarz reagował agresywnie i zastąpił Reversowi drogę. Ostatecznie Revers włożył zwykłe buty i wszedł do pałacu festiwalowego, ale Indianie zwrócili się o wyjaśnienia do szefostwa festiwalu w Cannes.
Revers został przeproszony i zaproszony do udziału następnego dnia w pokazie filmu kanadyjskiego reżysera Davida Cronenberga „Crimes of the Future”, a także do włożenia mokasynów.
Producent zwrócił jednak uwagę, że to dobry moment, by zacząć rozmawiać o tym, co jest tradycyjne i uroczyste w innych kulturach. „To czas na edukację, bo oni po prostu nie rozumieli czym są mokasyny i dlaczego są bardzo ważne. Myśleli, że to rodzaj kapci, powtórzyli to kilka razy” - cytowała agencja The Canadian Press.
Tradycyjne terytoria Indian Dene to centralna i północnozachodnia Kanada. Ciekawostką w zapisie języka Dene są litery używane w języku polskim:„ą”, „ę” i „ł”.
z Toronto Anna Lach (PAP)
lach/ agz/