Dowódca operacyjny: musimy przygotowywać społeczeństwo do udzielania pomocy (korekta)
Przedstawiciele Dowództwa Operacyjnego RSZ, WOT, straży pożarnej, policji, PAŻP i innych instytucji podsumowali w piątek w 23. Bazie Lotnictwa Taktycznego w Mińsku Mazowieckim tegoroczna edycję tego ćwiczenia taktyczno-specjalnego.
W ćwiczeniu służb ratownictwa lądowego, powietrznego i morskiego wzięło udział ponad 1000 osób. Piotrowski podkreślił, że tegoroczna edycja zakładała bardziej skomplikowane scenariusze, a celem ćwiczenia było zgranie i sprawdzenie zdolności wojska i innych i służb mundurowych ze środowiskiem pozawojskowym. "Chociaż to piętnasta, jubileuszowa edycja, nie była przedsięwzięciem rutynowym" - zapewnił.
Dodał, że tegoroczny "scenariusz nie był taki sam nie tylko dlatego, że wypada go zmieniać", ale ze względu na coraz wyższe wymagania, jakie stawiają sobie ćwiczący.
"Przede wszystkim postawiliśmy na realizm" - powiedział generał. Dodał, że "jak zwykle w tak złożonym środowisku" zdarzały się niespodziewane sytuacje, np. awarie sprzętu, które wydłużały czas poszczególnych epizodów lub wymagały zaangażowania dodatkowych środków. "Mimo to udało się zrealizować całość scenariusza" - powiedział. Zaznaczył, że to, czy zostały osiągnięte wszystkie cele, będzie przedmiotem analizy.
"Jest jeszcze bardzo wiele do zrobienia. Samo środowisko zewnętrzne - coraz częściej pojawiające się zagrożenia, wypadki komunikacyjne, zaginięcia ludzi czy pogarszające się bezpieczeństwo, jeżeli chodzi o sytuację wojny za naszą wschodnią granicą czy też konflikt migracyjny, jaki mamy z Białorusią - podsuwa nowe scenariusze" - mówił Piotrowski.
"To, na co musimy zwrócić uwagę, to lepsze przygotowanie społeczeństwa do udzielania sobie pomocy. Musimy zwrócić uwagę, czy każdy z nas, żołnierz, funkcjonariusz, jest gotowy zadbać właściwie o swoje bezpieczeństwo i o bezpieczeństwo tych, którzy są wokół niego. Widzimy dużą potrzebę rozwoju świadomości i umiejętności w tym zakresie" - powiedział dowódca operacyjny. Za konieczne uznał też doskonalenie łączności i koordynacji.
Płk Marcin Szafraniec z Szefostwa Obrony Powietrznej DORSZ także podkreślił realizm - charakteryzację statystów grających poszkodowanych, wybór miejsc ćwiczeń w terenie, gdzie rzeczywiście może dojść do zdarzeń, które były przedmiotem ćwiczenia. Zapowiedział, że wnioski z ćwiczenia zostaną uwzględnione w realnych procedurach.
St. bryg. Marcin Kucharski z Komendy Głównej PSP zwrócił uwagę, że załoga policyjnego śmigłowca prosto z ćwiczenia poleciała gasić rzeczywisty pożar.
Renegade/Sarex-22 trwało od 9 do 13 maja na terenie kilku województw, także na Bałtyku. Brały w nim udział DO RSZ z podporządkowanymi mu centrami i ośrodkami, Dowództwo Generalne RSZ z podległymi jednostkami wojskowymi, Żandarmeria Wojskowa, WOT, które wydzieliły naziemne zespoły poszukiwawczo-ratownicze współdziałające z lotnictwem, Polska Agencja Żeglugi Powietrznej, policja, Straż Graniczna, Państwowa Straż Pożarna, Morska Służba Poszukiwania i Ratownictwa, Lotnicze Pogotowie Ratunkowe, podchorążowie uczelni wojskowych, a także fundacja Medic Rescue Team. Scenariusz zakładał - jak co roku - działania w razie uprowadzenia cywilnego samolotu, a także działania po wypadku lotniczym, w którym zostali poszkodowani członkowie załogi i pasażerowie. Renegade/Sarex jest organizowane od 2008 roku.(PAP)
brw/ par/