Warsaw European Open największym turniejem judo w tym roku w Polsce
"Te dwie federacje zarejestrowały swoich zawodników, ale nie wniosły obowiązkowych opłat. Liczyliśmy się z tym, że tak właśnie się stanie. Jeszcze w takiej sytuacji nie byliśmy" - przyznał dyrektor sportowy Polskiego Związku Judo Cezary Borzęcki.
Start reprezentantów Polski w Warszawie trzeba rozpatrywać w dwóch aspektach. PZJudo zgłosił w sumie ponad 82 uczestników, w tym 50 zawodników i 32 zawodniczki. Dokładna ich liczba, podobnie jak wszystkich startujących, zostanie upowszechniona w piątek wieczorem, po weryfikacji testów covidowych. Zgodnie z wytycznymi Międzynarodowej Federacji Judo rywalizacja w Warsaw European Open odbędzie się w ścisłym rygorze sanitarnym w tzw. bańce bezpieczeństwa.Najlepsze polskie kadrowiczki tym razem otrzymały wolne, za to w najsilniejszym składzie wystartuje męska część biało-czerwonych. "Wśród naszych pań wyjątkiem będzie Kasia Sobierajska (kat. 70 kg), która jest jeszcze juniorką. To dla wielu szansa, aby wejść do ścisłej kadry. Pozostałe nasze czołowe zawodniczki mają inne priorytety i startują głównie w turniejach o randze Grand Slam i Grand Prix. W obu grupach, kobiecej i męskiej, stawiamy na młodzież" - dodał dyrektor sportowy PZJudo.Trener kadrowiczek Paweł Zagrodnik przyznał, że dużo obiecuje sobie po występie Pauliny Szlachty (48 kg), Karoliny Pieńkowskiej (52 kg), która wróciła na tatami po dłuższej przerwie i Kingi Wolszczak (78 kg).
Zmagania na tatami stołecznego Towaru odbywać się będą w sobotę (kobiety - 48 kg, 52 kg, 57 kg i 63 kg; mężczyźni - 60 kg, 66 kg, 73 kg) i niedzielę (odpowiednio - 70 kg, 78 kg, +78 kg oraz 81 kg, 90 kg, 100 kg, +100 kg). Początek walk eliminacyjnych każdego dnia o godz. 9. Losowanie przeprowadzone zostanie w piątek o godz. 20.
Z zagranicznych ekip najliczniejsze składy awizowały federacje francuska i brytyjska, które zgłosiły po 37 zawodników. Turnieje European Open są najsłabiej punktowane przez Międzynarodową Federację Judo. Za końcowe zwycięstwo przyznawane jest 100 punktów. Za triumf w Grand Prix otrzymuje się 700, a w Grand Slam aż 1000 punktów.
"To ogromna różnica. W European Open za końcowe zwycięstwo dostaje się tyle samo punktów co za wygranie walki na Grand Slam. W Warszawie wygrać daną kategorię nie będzie jednak łatwo. Potrzebne będzie pięć, a niekiedy nawet sześć pojedynków. To naprawdę będzie duża sztuka. Z jedynkami będą tym razem rozstawieni zawodnicy z drugiej, a nawet trzeciej dziesiątki światowego rankingu" - dodał Borzęcki.
mask/ cegl/