Nadal na początku stycznia triumfował w turnieju ATP w Melbourne. W poniedziałek zdecydowanie górował w pojedynku z 66. w światowym rankingu rywalem, posyłając przy tym 34 uderzenia wygrywające. Jednak 26 niewymuszonych błędów gracza z Majorki (w tym 17 w drugiej partii) wydłużyło nieco to jednostronne spotkanie. 35-letni zawodnik na przestrzeni całego meczu imponował siłą uderzenia, skutecznością i sposobem poruszania się po korcie.

"Gram coraz lepiej. Trudno porównać obecną dyspozycję z moim najlepszym poziomem. Trzeba wychodzić na kort każdego dnia, akceptując, że nie zawsze wszystko wychodzi i zachowując pozytywne nastawienie, by pracować i grać z odpowiednią energią" - podkreślił Hiszpan.

Poprzedni sezon zakończył przedwcześnie na początku sierpnia z powodu kontuzji stopy, a w grudniu zaraził się COVID-19.

Nadal tylko jeden ze swoich triumfów wielkoszlemowych odniósł na antypodach - miało to miejsce w 2009 roku. Mimo to jest jedynym tenisistą w stawce męskiego singla, który ma na koncie zwycięstwo w tym turnieju.

Po niedzielnej decyzji australijskiego sądu federalnego, którzy potwierdził legalność drugiego anulowania wizy Novaka Djokovica i opuszczeniu przez Serba Melbourne Hiszpan jako jedyny ma szansę ustanowić teraz rekord liczby tytułów wielkoszlemowych w męskim singlu. Poza nim i zawodnikiem z Bałkanów 20 takich zwycięstw ma w dorobku Szwajcar Roger Federer, który już wcześniej zrezygnował z udziału w imprezie z powodu kłopotów zdrowotnych.

Nadal w drugiej rundzie zmierzy się z Australijczykiem Thanasim Kokkinakisem, który otrzymał tzw. dziką kartę lub z niemieckim kwalifikantem Yannickiem Hanfmannem.(PAP)

an/