W związku z tym naukowcy sądzą, że powinno nastąpić poważniejsze zaostrzenie restrykcji niż to, co w środę późnym popołudniem ogłosił premier Boris Johnson.

"Jeśli wstępne szacunki z RPA o zwiększonej transmisji oraz ucieczce immunologicznej miałyby zastosowanie do populacji Wielkiej Brytanii, istnieje możliwość znacznie większego szczytu niż ten, który wystąpił w styczniu 2021 roku" - napisano w opublikowanych w nocy ze środy na czwartek dokumentach z posiedzenia SAGE.

"Nawet zakładając dolną granicę tego obserwowanego tempa wzrostu, wiele scenariuszy przewiduje hospitalizacje bliskie lub przekraczające poprzedni szczytowy poziom, jeśli nie nastąpi ograniczenie transmisji. Obserwowane obecnie szybkie tempo wzrostu sugeruje, że do końca 2021 r. liczba przyjęć do szpitali tylko z powodu Omikronu może wynieść około 1000 dziennie" - dodano.

Wskazano, że nawet jeśli liczba ciężkich przypadków powodowana przez Omikron byłaby o połowę mniejsza w porównaniu z wariantem Delta, może to doprowadzić do znacznie większej presji na służbę zdrowia.

W związku z rosnącą liczbą zakażeń, Johnson ogłosił w środę przejście w Anglii do covidowego "planu B", co oznacza rozszerzenie obowiązku noszenia maseczek, zalecenie pracy z domu, jeśli ktoś ma taką możliwość, oraz wprowadzenie certyfikatów covidowych na imprezach masowych.

Według stanu ze środy w Wielkiej Brytanii jest 568 wykrytych przypadków wariantu Omikron, ale minister zdrowia Sajid Javid mówił, że ich faktyczna liczba jest znacznie wyższa i przy obecnym tempie rozprzestrzeniania się, przed końcem roku sięgnie ona miliona.

Z Londynu Bartłomiej Niedziński (PAP)

bjn/ tebe/